Miał niespełna 24 lata, był kawalerem. Piłkarską karierę rozpoczynał w Szkółce Piłkarskiej Diego w Gryficach. Później występował w Błękitnych Trzygłów, Sparcie Gryfice, Orle Prusinowo, a ostatnie 2 lata spędził w Polonii Płoty.
Zrobił w tym czasie ogromny krok do przodu i mimo iż miał groźnego konkurenta, jakim był bardziej doświadczony Marcin Kopeć, stawał regularnie w bramce Polonii. Rywalizacja była jednak zdrowa, a obaj bramkarze bronili ostatnio mniej więcej po równo.
Jego nagła, niespodziewana śmierć wywołała oczywisty szok w drużynie Polonii, która o tragedii dowiedziała się kilka godzin przed meczem. Termin był obligatoryjny, więc spotkania nie dało się przełożyć, ale poprzedziła je minuta ciszy z udziałem nie tylko zawodników, ale także sztabu szkoleniowego i działaczy.
Zawodnicy Polonii grali w naprędce uszytych czarnych opaskach, a na siatce bramki Polonii przez cały mecz wisiała koszulka Marcina z numerem 66.
Polonia wygrała 7:1. Zwycięstwo to drużyna poświęca pamięci Marcina Labudy.
Zobacz również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?