Trałka: Legia dwa razy z rzędu zdobyła mistrzostwo, najwyższy czas ją dogonić

Karol Maćkowiak/Głos Wielkopolski
Łukasz Trałka
Łukasz Trałka Marek Zakrzewski
- Dotychczas zdobyłem z Kolejorzem dwa wicemistrzostwa i to mnie absolutnie nie zadowala. Chcę z Lechem wygrać ligę i zdobyć krajowy puchar. To są moje cele - mówi Łukasz Trałka, kapitan Lecha Poznań przed startem ligowej wiosny.

Drużyna wybrała pana kapitanem Lecha. Należy pan do bardziej doświadczonych graczy. Czuje pan, że powinien ciągnąć ten wózek?
Drużyna obdarzyła mnie dużym zaufaniem, mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę. Nie czuję, żeby większa odpowiedzialność niż do tej pory spadła mi na plecy. Będę nadal takim samym zawodnikiem i na tyle, na ile będę mógł, będę pomagał zespołowi. Opaska nie sprawi, że nagle zacznę dryblować czy strzelać bramki. Mam swoje zadania do wykonania i na nich się skupiam.

źródło: Foto Olimpik/x-news

Meczów w ekstraklasie rozegrał pan mnóstwo, bo ponad 200. Brakuje jednak trofeów....
Zgadzam się. Wcześniej grałem w klubach, które raczej nie biły się o czołowe lokaty, a do Lecha przyszedłem, jak większość piłkarzy, po to, żeby wygrywać. Dotychczas zdobyłem z Kolejorzem dwa wicemistrzostwa i to mnie absolutnie nie zadowala. Chcę z Lechem wygrać ligę i zdobyć krajowy puchar. To są moje cele.

W ostatnich latach z rozgrywek Pucharu Polski odpadaliście zanim na dobre się rozkręciły. Teraz macie szansę na podwójną koronę.
Nie jeden raz mówiliśmy, że wygranie pucharu jest dla nas tak ważne, jak liga. Prestiż Pucharu Polski się podniósł, choćby ze względu na finał na Stadionie Narodowym. Każdy z nas chce tam zagrać i unieść w górę puchar. Uważam, że w tym sezonie jest na to duża szansa. Jestem pewien, że teraz tego nie zaprzepaścimy.

W internecie można zobaczyć film promocyjny, w którym padają z waszej strony słowa: "musieliśmy coś zmienić", "wracamy silniejsi". Rzeczywiście optymizm przed startem rundy w drużynie jest duży?
Plan na okres przygotowawczy został w stu procentach wykonany, dlatego możemy być optymistami. Mecze sparingowe wyglądały dobrze. Cokolwiek bym teraz nie opowiadał, to i tak wszystko zweryfikuje boisko. Ogólnie jest dobrze, Szymon Pawłowski wrócił na boisko, obyło się też bez większych kontuzji. Z reguły myślę tylko o najbliższym meczu, najpierw wystartujmy dobrze, wygrajmy w Szczecinie. Co będzie dalej - zobaczymy

Ale skoro mówicie, że "musieliśmy coś zmienić", to zakładam, że jesienią nie działo się w zespole najlepiej. Coś się wypaliło we współpracy z trenerem Rumakiem?
Staram się o tym nie myśleć, nie wracać do tego. To mi nic nie da, a już na pewno nie da punktów.

Tylko jedną porażkę ponieśliście w meczach kontrolnych w Turcji. Przytrafiały się jednak nadal indywidualne błędy obrońców.
Mecz sparingowy nigdy nie jest meczem ligowym: graliśmy różnym składem, mieliśmy różne zadania na te mecze. Zawsze, gdy tracimy bramki, ktoś popełnia błędy. Gdyby tak się nie działo, to gralibyśmy na zero z tyłu do końca sezonu. W poprzedniej rundzie zbyt wiele punktów gubiliśmy z własnej winy. Może goli nie traciliśmy wiele, ale jak już się coś takiego zdarzyło, to od razu zabierało punkty. To bolało podwójnie.

Działo się to zwłaszcza w końcówkach meczów.
Gadaliśmy o tym sto razy, oglądaliśmy sto razy na wideo. Koncentracji nie da się wyćwiczyć w okresie przygotowawczym. To musi samo przyjść, nasza drużyna już sporo razem przeszła i myślę, że dojrzała.

Jaki będzie Lech Poznań wiosną?
Mocny. Nasza kadra jest szersza, rywalizacja jest większa i liczę, że to się przełoży na to, że drużyna będzie mocniejsza. W Poznaniu zawsze było tak, że przyjezdni mieli kłopot, by tu wygrać. Chcemy do tego wrócić, żeby nasz dom był świętością.

Początek rundy może być trudny z powodu kontuzji Karola Linettego, Jasmina Buricia, rekonwalescencji Szymona Pawłowskiego. Z usług nowych zawodników też raczej od razu nie będziecie mogli skorzystać...
Teraz mamy taką szeroką kadrę, że niektórzy mają okazję udowodnić, że zasługują na miejsce w składzie. Jasne, im trener ma większy wybór, tym lepiej, ale to jest normalne w piłce – nie zawsze jest 25 zawodników gotowych do gry. Trzeba sobie radzić.

Wśród nowych zawodników Kolejorza znalazł się defensywny pomocnik, Arnaud Djoum. Szykuje się pan już na rywalizację?
Nie szykuję się na żadną wojnę. Gramy w jednej drużynie i nie możemy się kopać między sobą, a patrzeć na dobro zespołu. Cieszę się, że mam konkurenta, skończą się spekulacje, bo co jakiś czas słyszałem: "brakuje rywala dla Trałki, trzeba ściągnąć szóstkę".

Denerwują pana częste porównania Lecha do Legii?
Nie żyję tymi spekulacjami, ale nie dziwię się temu – to są dwa największe kluby w Polsce i kibice tym żyją. Ja nie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Legia zdobyła dwa razy z rzędu mistrzostwo i najwyższy czas ją dogonić.

Czytaj caly wywiad w serwisie GłosWielkopolski.pl!


Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24