Jakiś sentyment do Widzewa pozostał?
Tomasz Kmiecik:- Jasne, że tak. Trudno, żeby było inaczej, skoro zostawiłem tam naprawdę sporo pasji i zdrowia. Ale, przynajmniej w tej chwili, nie ma mnie w Widzewie. A to oznacza, że w sobotę skupię się przede wszystkim na tym, żeby pokrzyżować mu szyki.
Uważa pan, że to realne?
- Gdybym tak nie myślał, to lepiej byłoby oddać to spotkanie walkowerem. Żebym był dobrze zrozumiany-chyba dla każdego kibica to łodzianie są zdecydowanym faworytem tego meczu. Mają największy potencjał kadrowy w tej grupie. Ale każdemu mogą przytrafić się wpadki.
Czy to, że Widzew przegrał ostatnio w Nowym Dworze Mazowieckim ze Świtem to lepiej, czy gorzej dla pańskiego zespołu?
- Każdy mecz jest inny. Widzewiacy z pewnością będą podrażnieni tą porażką. Myślę jednak, iż jesteśmy na to dobrze przygotowani i podejmiemy męską walkę. Z jakim efektem, to się okaże. Kiedyś, jako trener Boruty, potrafiłem zremisować z Widzewem w IV lidze.
Akurat pan ma dobre rozeznanie w grze Widzewa...
- Staram się bywać na każdym starciu w Łodzi, oglądam też większość meczów wyjazdowych. Wiemy, w jaki sposób oni starają się grać, wiemy, jaką charakterystykę mają poszczególni zawodnicy. Wszystko i tak zweryfikuje dopiero boisko.
Gdyby to od pana zależało, przełożyłby pan spotkanie?
- Jeśli pan pyta, czy chcę grać, odpowiem twierdząco. Przekładanie kolejnych spotkań w nie jest nam na rękę. Na szczęście, prognozy są całkiem niezłe.
Jaka jest sytuacja kadrowa w pana zespole?
- Poza Michałem Łąbędzkim i Jakubem Szulcem, mam wszystkich do dyspozycji.
Kto jest głównym faworytem do wywalczenia awansu do II ligi?
Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Widzew.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?