Trzecioligowe derby dla Motoru. Lublinianie wygrali na wyjeździe z Chełmianką.

Marcin Puka
Marcin Puka
Łukasz Kaczanowski
W meczu 31. kolejki trzeciej ligi, Chełmianka w derbach regionu przegrała przed własną publicznością z Motorem Lublin 1:3. Ekipa ze stolicy Lubelszczyzny na trzy kolejki przed końcem sezonu plasuje się na trzecim miejscu z 64 punktami na koncie. Prowadzi Podhale Nowy Targ (73 pkt.), wyprzedzając o cztery "oczka" Stal Rzeszów.

W sobotnim spotkaniu, które z powodu ulewnego deszczu rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem, w ekipie gospodarzy zabrakło m.in. pauzującego za kartki Rafała Kursy i chorego Jakuba Niewęgłowskiego. Natomiast w zespole przyjezdnych nie było chociażby zmagających się z urazami Kamila Pajnowskiego i Konrada Nowaka.

Lublinianie zaczęli mecz wybornie. W 6. minucie przeprowadzili akcję, a w jej w końcowej fazie, piłka zatrzepotała w siatce po strzale Michała Palucha.

W 12. min. powinno być 1:1. Niemal stuprocentową sytuację zmarnował Damian Szpak (w przeszłości grał m.in. w Motorze), posyłając piłkę nad poprzeczką. Koledzy jednak nie powinni mieć do niego większych pretensji, ponieważ to on sam wypracował sobie szansę na strzelenie gola.

Następnie na boisku nie działo się wiele ciekawego. Nasiąknięte wodą murawa utrudniała grę obydwu zespołom. Ze strony gości strzałami zza pola karnego bramkarza próbowali pokonać Marcin Michota i Tomasz Brzyski. Groźnie było też pod bramką Motoru.
W 31. min. po dośrodkowaniu Pawła Ulicznego niecelnie "główkował" Szpak.

W 38. min. niewiele zabrakło, żeby było 0:2. Motor wykonywał rzut wolny. Piłka po strzale z około 18 metrów Brzyskiego ostemplowała słupek bramki, a Drzewiecki poradził sobie z dobitka Michała Gałeckiego, wybijając futbolówkę poza boisko. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 39. min. lublinianie dopięli swego. Po dośrodkowaniu Brzyskiego z rzutu rożnego, wynik ładnym strzałem z pierwszej piłki podwyższył Maksymilian Cichocki. Więcej goli w tej części gry już nie było.

Po zmianie stron w lubelskiej ekipie na murawie pojawił się Michał Wołos, który do Motoru trafił z drużyny z Chełma. I właśnie ten obrońca w 53. min. faulował w polu karnym Szpaka, a pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się sam poszkodowany. To oznaczało, że w tym meczu będą jeszcze emocje.

Miejscowi złapali wiatr w żagle. Groźnie uderzał Patryk Czułowski (były gracz Motoru), ale Adrian Olszewski zdołał odbić piłkę. Następnie obok słupka strzelał Michał Efir. W odpowiedzi piłka po uderzeniu Dawida Kamińskiego i rykoszecie, minimalnie minęła bramkę Chełmianki. A miejscowi dobrą okazję do wyrównania mieli w 66. min, kiedy to tuż nad poprzeczką główkował Piotr Chodziutko.

Gospodarze chcieli wywalczyć przynajmniej punkt, a Olszewskiego próbowali zaskoczyć Przemysław Koszel i Kamil Kocoł. Gdy wydawało się, że Chełmianka strzeli gola, jak to w futbolu bywa, bramkę zdobyli goście. Ale zanim cieszyli się z kolejnego trafienia, wcześniej, bo w 87. min. piłkę w poprzeczkę posłał Mateusz Majewski.

W 89. min. w polu karnym Chodziutko sfaulował Szymona Raka i sędzia wskazał na wapno. Drzewieckiego z 11 metrów pokonał Brzyski, ustalając tym samym końcowy wynik meczu.

Kolejny mecz Motor rozegra w Zamościu, ponieważ Arena Lublin jest zajęta przez uczestników mistrzostw świata do lat 20. Na stadionie OSiR zmierzy się z Podhalem Nowy Targ (25 maja, sobota, godz. 17). Natomiast Chełmianka w piątek (24 maja, godz. 19.29) powalczy się na wyjeździe z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski.

ZDANIEM TRENERÓW

Robert Góralczyk (Motor): Na początkowy przebieg meczu wpływ miała matka natura. Obfite opady deszczu spowodowały, że murawa była mocno nasiąknięta. Mimo to obydwa zespoły dobrze dostosowały się do panujących warunków. Jak to w derbach bywa, było dużo walki, ale też nie zabrakło ciekawych akcji. Dobrze otworzyliśmy mecz, a później mieliśmy dobrą okazję do podwyższenia wyniku, ale jeden z obrońców Chełmianki w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę. Później zdobyliśmy drugiego gola, ale taki wynik jest zawsze niebezpieczny. Dobrze prezentowaliśmy się na początku drugiej odsłony, a przeciwnik nie był w stanie nic zdziałać. Niestety sami sprokurowaliśmy bramkę. Strata piłki, rzut karny i gol. Następnie przeżywaliśmy trudne chwile. Chełmianka dążyła do wyrównania, a my po drodze mieliśmy kilka szybkich kontr, ale nie potrafiliśmy ich zamknąć. W końcówce meczu przytomnie w polu karnym zachował się Szymon Rak. O naszym zwycięstwie zadecydowało kilka czynników. Jesteśmy zadowoleni.

Artur Bożyk (Chełmianka): To był mecz na dużej intensywności z obydwu stron. Spotkanie toczone było w trudnych warunkach atmosferycznych. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji do zdobycia kolejnych goli, ale zabrakło nam właściwych decyzji. Po przypadkowej sytuacji straciliśmy pierwszą bramkę, bo strzał był znakomity. Przy stanie 1:2, mieliśmy szanse na wyrównanie. Gdybyśmy doprowadzili do remisu, mogłoby wydarzyć się coś wyjątkowego, ale w piłce liczy się to, co jest w sieci.

Chełmianka – Motor Lublin 1:3 (0:2)
Bramki: Szpak 54 z rzutu karnego – Paluch 6, Cichocki 39, Brzyski 89 z rzutu karnego
Chełmianka: Drzewiecki – Kwiatkowski, Myszka, Chodziutko, Kompanicki, Koszel, Uliczny, Czułowski, Kotowicz (46 Efir), Kocoł (82 Aftyka), Szpak (76 Zawiślak)
Motor: Olszewski – Michota (65 M. Majewski), Waleńcik, Ranko (46 Wołos), Cichocki, Brzyski, Gałecki, D. Kamiński, Sz. Kamiński (82 Kumoch), Bonin, Paluch (79 Rak)
Żółte kartki: Czułowski – Brzyski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trzecioligowe derby dla Motoru. Lublinianie wygrali na wyjeździe z Chełmianką. - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24