Tuszyński rozbił Chrobrego. MKS Kluczbork wygrał w Głogowie

Mateusz Komperda / Głos Głogowa
Patryk Tuszyński okazał się bohaterem MKS Kluczbork
Patryk Tuszyński okazał się bohaterem MKS Kluczbork Arkadiusz Gola / Polskapresse
Zakończyła się dobra seria Chrobrego Głogów. Piłkarze MKS-u Kluczbork pokazali, że dalej pozostają w grze o awans do pierwszej ligi, a bohaterem zespołu został zdobywca czterech bramek, Patryk Tuszyński.

Nastroje w Głogowie przed rozpoczęciem spotkania były bardzo dobre. Chrobry w czterech ostatnich ligowych spotkaniach nie przegrał. Jeszcze lepiej statystyki układały się dla gospodarzy jeśli chodzi o mecze na własnym terenie. W Głogowie punkty straciła już chociażby Miedź Legnica, która również poległa w walce o Puchar Polski. Przyjezdni w ostatniej kolejce zanotowali porażkę z beniaminkiem z Kalisza.

To co nie udało się Patrykowi Tuszyńskiemu w poprzednim spotkaniu z Calisią, udało się z nawiązką w Głogowie. Choć od początku pojedynku na murawie przeważali gospodarze, to bramki strzelali już wyłącznie goście. Pierwszą w 22 minucie meczu, gdy Adrian Pajączkowski zagrał piłkę idealnie na głowę Tuszyńskiego, a ten otworzył worek bramkami z tym starciu. - Cieszę się, że przełamał się Patryk Tuszyński, bo ostatnio miał dużo klarownych sytuacji, a nie udało mu się strzelić – mówił na pomeczowej konferencji prasowej Zbigniew Smółka, trener MKS-u.

Nie minęło dziesięć minut spotkania, a gracze z Kluczborka prowadzili 0:2. Zamieszanie w polu karnym ponownie wykorzystał Tuszyński, który piłkę do bramki Łukasza Zaremby wpakował z najbliższej odległości. Gwizdy na trybunach żegnały ekipę Ireneusza Mamrota, gdy ta opuszczała murawę, aby udać się na przerwę. Nastroje kibiców nie poprawiły się ani na chwilę w drugiej odsłonie pojedynku. Na boisku dominowali goście z Kluczborka i to oni zdobywali kolejne bramki w tym spotkaniu. W 51. minucie meczu na listę strzelców ponownie wpisał się Tuszyński, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Zarembą. Ten był bez szans w starciu z rywalem i mógł ponownie wyjmować piłkę z siatki. W 63. minucie meczu kolejną asystę zaliczył Pajączkowski, a bramkę Tuszyński. 0:4 - takim wynikiem zakończyło się spotkanie w Głogowie, choć to i tak najmniejszy z możliwych wymiarów kary dla miejscowych, którzy do spotkania z MKS-em przystąpili z trzema nominalnymi napastnikami. - Duże gratulacje dla chłopców przede wszystkim dlatego, że realizowali przedmeczowe założenia taktyczne. Szanowaliśmy piłkę, utrzymywaliśmy się przy niej, graliśmy na jeden, dwa kontakty – podsumował szkoleniowiec gości i dodał, że w ostatnich spotkaniach jego zespół spisywał się poniżej oczekiwań. - Drużyna była w małym dołku. Po spadku odmłodziliśmy zespół, zmieniając praktycznie jego 50 procent. Analizując wcześniejszy mecz z Calisią Kalisz powiedziałem, że gra była bardzo dobra i nie da się mieć pecha cały czas. Wtedy na przykład Patryk Tuszyński miał chyba jeszcze więcej sytuacji, niż dziś, a bramki nie zdobył. Goście wyprowadzili jedną kontrę i trafili. Teraz poprawiliśmy skuteczność, ciężko nad nią pracując w tygodniu, nawet kosztem innych rzeczy. To poskutkowało. Przede wszystkim było widać kolektyw, było widać drużynę, która chce grać o wysokie cele – zakończył.

Nie najlepsze pożegnanie z drużyną zafundował sobie Łukasz Ochmański, który w wieku 27–lat postanowił zawiesić buty na kołku. Mimo, że na boisku zaprezentował się dobrze, to jednak nie udało mu się zdobyć pożegnalnej bramki w barwach pomarańczowo – czarnych. Jego odejście będzie oznaczało duże osłabienie dla głogowian. - Nie wyobrażam sobie, aby z takiego spotkania nie wyciągnąć wniosków. Popełniliśmy mnóstwo błędów i momentami graliśmy jak juniorzy. Najbardziej przykre jest to, że zespół chciał wygrać dla Łukasza i wyszło, jak wyszło. Uważam, że sam Łukasz był jedną z jaśniejszych postaci na boisku. Był bardzo zmobilizowany, zależało mu – mówił Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego.

Głogowska twierdza zdobyta, a przed szkoleniowcem głogowian czas na wyciągnięcie pierwszych wniosków przed następnymi ligowymi spotkaniami, aby takich porażek w Głogowie kibice nie musieli już doświadczać.

Chrobry Głogów - MKS Kluczbork 0:4 - czytaj zapis relacji na żywo ze spotkania!

Chrobry: Zaremba - Filbier (80 Kosmala), Samiec, Suchecki, Bukraba, Michalec (52 Niedźwiedź), Kaczmarek (57 Węglarz), Hałambiec, Ochmański, Stasiak, Grzybowski (46 Machaj).

MKS: Abramowicz - Orłowicz, Ganowicz, Wilusz, Pajączkowski, Nitkiewicz (60 Ekwueme), Fryzowicz (73 Deja), Glanowski, Ulatowski (79 Mendes), Niziołek, Tuszyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24