Typ niepokorny. Sławomir Peszko w reprezentacji był postacią nietuzinkową [SYLWETKA]
Afera alkoholowa #1
Trudno nie odcisnąć swojego piętna na reprezentację Polski, gdy było się jej zawodnikiem przez 11 lat. Sławomir Peszko debiutował w kadrze 19 listopada 2008 roku, a więc jeszcze za czasów Leo Beenhakkera. Na swojego pierwszego gola czekał jednak do kadencji Franciszka Smudy. Peszko zdobył bramkę w przegranym spotkaniu z Danią (1:3), które zostało rozegrane w ramach Pucharu Króla Tajlandii.
We wrześniu 2010 roku doszło do pierwszej z kilku afer związanych z piłkarzem. Po spotkaniu towarzyskim z Australią (1:2) Peszko miał nieco przesadzić z alkoholem i powiedzieć kilka ostrych słów wycelowanych w kierunku asystenta Smudy - Jacka Zielińskiego. Piłkarz tłumaczył później w mediach, że nie doszło do żadnej libacji, a wymiana zdań stała na kulturalnym poziomie i była raczej pogawędką niż kłótnią.
Franciszek Smuda miał żelazne zasady, których kurczowo się trzymał. Nie tolerował bowiem w swojej drużynie alkoholu. Odczuli to na własnej skórze Michał Żewłakow i Artur Boruc, którzy zostali przez selekcjonera nakryci w samolocie. Piłkarze do dziś sądzą, że wyrzucenie z kadry miało drugie dno, w końcu wypili tylko lampkę wina. Wracając do Peszki - jego również spotkała kara za picie w kadrze. Na pół roku został wykluczony ze zgrupowań.