Uczeń przerósł mistrza – z Mariuszem Rumakiem „Lech wraca na szczyt!”

Agnieszka Czosnek
Wcześniej asystent trenera-demolki, obecnie jeden z najbardziej cenionych szkoleniowców Ekstraklasy. Najmłodszy, ale najskuteczniejszy. To jego imię i nazwisko było najgłośniej skandowane w całej Wielkopolsce. Właściwy człowiek na właściwym miejscu – po prostu Mariusz Rumak.

Mariusz Rumak – a kto to?

Trener z zespołem poznańskiego Lecha związany jest od 2000 roku, choć przed objęciem posady pierwszego szkoleniowca zajmował się grupami młodzieżowymi. Jako jedyny zdobył rok po roku złote medale mistrzostw U17 i U19 rok. W sezonie 2011/2012 został asystentem Jose Mari Bakero, czyli człowieka, którego w Poznaniu nikt nie chce już pamiętać.

Debiut

Kiedy przychodził do Lecha Poznań sytuacja zespoły była co najmniej mało wesoła, a sezon wydawał się zupełnie stracony. Kibice wierzyli, wszakże taka ich rola, ale nikt chyba nie przypuszczał, że zespół będzie bił się do ostatniej kolejki nawet o mistrzostwo! Sam debiut też nie do końca dawał na to nadzieje. Mariusz Rumak zadebiutował na początku maratonu meczów z Wisłą Kraków. Ligowe starce zaliczyć można mu jeszcze na plus, bo widać było znaczną poprawę w grze zespołu, a przede wszystkim ustawieniu, które zamienił na 4-2-3-1 oraz postawił na zawodników, którzy dotąd znajdowali się poza kadrą. Zespół z Poznania wyszarpnął „Białej Gwieździe” jeden punkt w lidze, lecz w Pucharze Polski pod wodzą nowego trenera przegrał oba starcia z dwumeczu. Posypała się lawina krytyki, ale kibice dali szansę nowemu szkoleniowcowi. Wszak w grze Kolejorza dało się oglądać coś, czego brakowało od dawna – walkę i serce zostawione na boisku.

Punkt zwrotny

Kibicom po raz kolejny zadrżały serca, kiedy zobaczyli wyjściową "11" na mecz ze Śląskiem Wrocław, który rozegrany był w 23. kolejce Ekstraklasy. Czołowy napastnik poznańskiego zespołu, a nawet całej ligi zasiadł bowiem na ławce, a w jego miejsce trener wstawił… Bartka Ślusarskiego, który u poprzedniego szkoleniowca szans nie dostawał. Kolejorz wygrał, a wiara w nowego trenera zaczęła być coraz większa, choć wtedy nikt głośno tego nie mówił.

Można? Można!

Zmiana napastnika w ustawieniu na szpicy była dopiero początkiem. Trener Rumak jest człowiekiem bardzo młodym, w składzie jest kilku piłkarzy, którzy wyprzedzają go wiekiem. Skoro ktoś dał szanse jemu, dlaczego nie dać jej innym młodzieńcom? Do kadry dołączył Szymon Drewniak występujący dotąd w młodej Ekstraklasie, częściej oglądaliśmy Mateusza Możdżenia. Trener udowodnił, że nie ma ludzi niezastąpionych, a zespół bez Artjoma i Semira również funkcjonuje. Największym "odkryciem" Rumaka jest na pewno Vojo Ubiparip, który za czasów Bakero nie wychodził na murawę zbyt często. Dał mu szansę, uwierzył w niego, a on… wykorzystał to w pełni. Fakt, króla strzelców z niego nie będzie, ale strzelał zwycięskie bramki w meczach o bardzo ważną stawkę, a to chyba wystarczy?

Sezon uratowany - bójcie się chamy, do Europy wracamy!

W 9. ostatnich kolejkach Lech Poznań zdobył 20 punktów, a gdyby nie remis z Widzewem w ostatniej kolejce Ekstraklasy stanąłby na podium. Plan minimum czyli europejskie puchary został w pełni wykonany, choć był czas kiedy wydawało się, że Kolejorz powalczy o utrzymanie, a sytuacja w klubie była beznadziejna. Zmiana o 180 stopni, pozytywna zmiana, gra, którą chce się oglądać. Fakt, nie jest ona idealna, ale pokonanie odwiecznego rywala, Legii Warszawa na ich własnym boisku pierwszy raz od lat napawa optymizmem kibiców Kolejorza. Kiedy puchary były już pewne, Lech bił się nawet o mistrzostwo, a to dużo. Sezon spisany na straty okazał się całkiem dobrym.

Prognozy na przyszłość

Gra nie jest idealna, a w składzie na pewno należy wprowadzić kilka zmian. Nie będzie już Artjoma i Semira, Wojtkowiaka i być może Kikuta. Rumak stawia na młodzież, ale doświadczeni zawodnicy również są potrzebni. Jego praca z zespołem to analiza błędów i wyciąganie wniosków, a także budowa psychiki, jakże ważna u piłkarzy, co chociażby widać na przykładzie Voja. Trener Mariusz ma pomysł na drużynę, a co najważniejsze – u niego każdy ma szansę, gra pełen skład, a nie wyjściowa "11". Widział wiele, zrobił jeszcze więcej, pomysłów ma milion – o kolejny sezon jestem spokojna.

„Chcę tu zostać na długo, a żeby tak było muszę zdobyć miejsce w pucharach, z kolei by je zdobyć muszę zdobywać punkty, a żeby je zdobyć muszę wygrywać mecze” – skomplikowane, ale jakże proste motto przyświecające trenerowi miesiąca okazało się być receptą na sukces. Dał szansę, podbudował psychikę, przywrócił wiarę. Zbuduje zespół na lata? Choć nie lubię porównań, chciałabym drugiego sir Fergusona.

Trenerze – dziękujemy! I oby słowa „wracamy na szczyt” okazały się być wyrocznią, choć nie wydaje się, by miało być inaczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24