Przemysław Kita w trzecim meczu zdobył trzeciego gola dla Widzewa. Jednak chwilę później musiał opuścić boisko z powodu urazu. Co się stało? - Jak strzelałem bramkę na wślizgu, prawa noga mi się wygięła i w kolanie odczułem ból. Z czasem gry coraz bardziej mi doskwierał, nie pozwolił kontynuować gry. Myślę, że nie trzeba się jednak martwić. Od poniedziałku wracam do treningu.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?