Ulatowski opuszcza Wrocław

Mariusz Wiśniewski/Gazeta Wrocławska
- Jeszcze nie wiem, gdzie będę grał wiosną, ale w Śląsku raczej nie zostanę - odpowiada Krzysztof Ulatowski, który jako jeden z trzech graczy z aktualnej kadry wrocławskiego zespołu pamięta występy Śląska w trzeciej lidze.

- W ciągu dwóch, trzech dni powinno się wszystko wyjaśnić. Mam kilka propozycji, ale na razie nic nie chcę mówić, aby nie zapeszyć - dodaje zawodnik.

Ulatowski, nie licząc półrocznego epizodu w Zagłębiu Lubin, związany jest z wrocławskim zespołem już blisko dziewięć lat. W klubie z Oporowskiej pojawił się w trudnym okresie, bo po degradacji zespołu z ekstraklasy w 2002 roku. Mimo iż był objawieniem na boiskach zaplecza ekstraklasy, nie uchronił Śląska przed spadkiem do trzeciej ligi i po zaledwie jednym sezonie opuścił Oporowską. Ale pół roku później powrócił, aby najpierw awansować ze Śląskiem do drugiej ligi, a później do ekstraklasy.

- Oczywiście, że będzie żal odchodzić ze Śląska, ale to nie oznacza, że na przykład za pół roku nie wrócę - komentuje popularny "Oko". - Ale może być też tak, że wrócę za kilka lat już jako trener i poprowadzę Śląsk - dodaje ze śmiechem.

Ponieważ piłkarz od tak dawna jest w Śląsku, wielu kibicom może się wydawać, że to wiekowy zawodnik. Ulatowski w tym roku skończy jednak dopiero 31 lat i jeszcze kilka sezonów gry przed nim.

- Chcę jeszcze grać i nie zamierzam jeszcze kończyć kariery - krótko odpowiada sam zainteresowany.

Sytuacja Ulatowskiego w Śląsku skomplikowała się w tym sezonie. Najpierw nie mógł wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce, a później borykał się z kontuzją. W sumie jesienią wystąpił tylko w jednym meczu przeciwko Legii Warszawa w Pucharze Polski. Wiosną o miejsce w składzie Ulatowskiemu byłoby jeszcze trudniej, a kolejne pół roku poza pierwszym zespołem i gra tylko w Młodej Ekstraklasie mogłaby oznaczać koniec kariery zasłużonego dla Śląska piłkarza.

Ulatowski nie powinien mieć jednak problemu ze znalezieniem sobie zespołu. Chociaż sam zawodnik nie chce nic zdradzić, wiadomo, że mocno zainteresowany jest nim między innymi pierwszoligowy MKS Kluczbork. Udało nam się dowiedzieć, że chcą go również dwa kluby z ekstraklasy.
- Naprawdę, nie mogę teraz nic powiedzieć. Proszę o cierpliwość - ucina piłkarz.

Jeżeli Ulatowski odejdzie, już tylko Dariusz Sztylka i Krzysztof Wołczek będą łączyli dwie epoki Śląska - tę aktualną z nowym stadionem w tle i tę trzecioligową, kiedy nierzadko brakowało pieniędzy na podstawowe rzeczy potrzebne do funkcjonowania drużyny. Kiedy wszyscy trzej przedłużali w minionym roku kontrakty ze Śląskiem, nieoficjalnie pojawiły się informacje, że pozostaną na Oporowskiej już do końca kariery, a później będą pełnili rolę skautów lub trenerów grup młodzieżowych w Śląsku. Tak, jak to się dzieje często w wielkich klubach zagranicznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24