- Ten mecz nie mógł się tak skończyć. Ostatnie pięć minut spotkania to był jakiś koszmar. Cały mecz przeważaliśmy, kontrowaliśmy grę, ale nie potrafiliśmy udokumentować tego kolejną bramką - przyznał Uryga.
- Mój dzisiejszy występ był dla mnie niespodzianką o tyle, że nie byłem pewien tego, na jakiej pozycji ostatecznie zagram. Pozycja defensywnego pomocnika to dla coś nowego, ale to trener decyduje, gdzie gram, a ja staram się zrobić to jak najlepiej. To spotkanie jest już za nami i musimy się teraz skupić na kolejnym meczu, jeżeli nadal chcemy myśleć o zdobyciu mistrzostwa Polski - zakończył piłkarz Wisły Kraków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?