Van der Biezen: Polska liga jest bardziej fizyczna niż holenderska

Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska
Koen van der Biezen zadebiutował w polskiej Ekstraklasie
Koen van der Biezen zadebiutował w polskiej Ekstraklasie GrzegorzSroka.com
W pierwszym meczu ligowym w Cracovii zadebiutowało pięciu zawodników. Jednym z nich był pozyskany jako ostatni Holender Koen van der Biezen, który zagrał 33 minuty.

Cracovia - wyniki, mecze, live - więcej o "Pasach" na stronie klubowej

- Atmosfera na meczu była wspaniała - mówi napastnik. - Przyszło wielu kibiców, wszystko było dobrze, poza wynikiem, bo przegraliśmy. Za tydzień mamy kolejne spotkanie, a więc następną szansę na punkty.

Van der Biezen mógł od razu po wejściu na boisko stać się ulubieńcem kibiców, gdyby wykorzystał bramkową sytuację.

- Dostałem długą piłkę od Aleksa Suworowa. - Było to dobre podanie i myślałem o uderzeniu na bramkę, ale biegł koło mnie Saidi Ntibazonkiza i chciałem mu podać. Szkoda jednak, że nie zdecydowałem się od razu na strzał, bo może nie byłby zablokowany. W ogóle graliśmy dużo długich piłek, miałem więc o co walczyć z defensorami.

Holender, tak jak wielu obcokrajowców, którzy trafili do naszej ligi, uważa ekstraklasę za ciężką pod względem fizycznym.

- Na pewno jest dużo walki i gry ciałem - stwierdza. - Przekonałem się o tym od razu. Gdy natomiast ja pierwszy raz kopnąłem rywala, od razu dostałem żółtą kartkę. Wszyscy walczą o piłkę, jest wiele kontaktów. Z pewnością jest to bardziej "fizyczna" liga niż holenderska, w której dominuje gra pozycyjna. Z drużyną odbyłem tylko dwa treningi, w ostatnich dniach więcej miałem podróży samolotowych i testów medycznych niż zajęć na boisku. Mam nadzieję, że przez ten tydzień będę miał więcej czasu na poznanie nowej drużyny. Wracam we wtorek do Krakowa po załatwieniu kilku prywatnych spraw.

Van der Biezen jest napastnikiem, ale takim, który nie tylko strzela, ale też zauważa kolegów na boisku.

- Jestem napastnikiem, który gra wysunięty - tak grałem w większości meczów w Holandii - mówi. - Ale zdarzało się też, że poruszałem się tuż za wysuniętym napastnikiem, gdy akurat graliśmy w systemie za dwoma napastnikami. To nie jest żaden problem dla mnie.

Szkoda, że napastnik nie przepracował z Cracovią okresu przygotowawczego, bo z pewnością prezentowałby się lepiej.

- Nie wiem, dlaczego podpisywanie kontraktu trwało tak długo - dodaje. - Nie załatwia się takich spraw w jeden dzień, ale już kilka dni temu wiedziałem, że podpiszę umowę.

Holender na razie będzie w Krakowie sam, ale wkrótce ma dołączyć do niego jego dziewczyna, która spodziewa się dziecka (ma je urodzić w Holandii).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24