W rytmie A-klasy, czyli niższe ligi dają się lubić [RELACJA]

Wojciech Grzegorzyca
LKS "Dąb" Dębieńsko - Polonia Niewiadom
LKS "Dąb" Dębieńsko - Polonia Niewiadom Wojciech Grzegorzyca
Nie mam zwyczaju chodzenia na mecze niskich lig, jednak tym razem postanowiłem zrobić wyjątek. Odpuściłem sobie oglądanie meczu w telewizji i udałem się na... spotkanie A-klasy.

Początek meczu był zaplanowany na godzinę 13:00, co w tej porze roku jest normą. W późniejszych godzinach jest bowiem zbyt ciemno, a na stadionach klubów z niższych lig brakuje odpowiedniego oświetlenia. Taka pora meczu jak najbardziej mi odpowiada, bo po południu i wieczorem grają najlepsze ligi w Europie, czego nie chciałbym przegapić.

Pogoda, jak na tą porę roku, nie była zła. Termometr wskazywał 9°C i, co najważniejsze dla kibiców oglądających mecz z niezadaszonych trybun, nie padało. Minusem był jednak zimny wiatr, który dawał się we znaki. No, ale przecież nic nie może przeszkodzić futbolowemu maniakowi w zobaczeniu meczu. Nieważne w której lidze...

Pół godziny przed rozpoczęciem spotkania byłem już gotowy do wyjścia. Na miejsce dotarłem bez problemu, co zajęło mi zaledwie kilkanaście minut. Kiedy pokonałem ostatnie poboczne ścieżki moim oczom ukazał się, nietypowy jak na A-klasowe realia, stadion w Dębieńsku. Miejscowość położona w województwie śląskim, w powiecie rybnickim od 1977 roku jest jedną z czterech dzielnic miasta Czerwionki-Leszczyn i liczy zaledwie 3600 mieszkańców. Nie to jest jednak ważne. Uwagę przyciąga bowiem obiekt, na którym swoje mecze rozgrywa tamtejszy LKS "Dąb".

![LKS ](https://d-wg.ppstatic.pl/k/r///5f/f5/038x4rok4wwow04ow0scsowccc4/1.1000.jpg)

Nowoczesne boisko wyróżnia się na tle reszty boisk, na których swoje mecze rozgrywają zespoły z A-klasy, a nawet wyższych lig. Pełnowymiarową sztuczną murawę otacza płot, a za bramkami ustawione są siatki zabezpieczające. Po jednej ze stron znajdują się trybuny, które mogą pomieścić ok. 100 kibiców. Na terenie stadionu nie brakuje oczywiście szatni dla piłkarzy i punktu gastronomicznego. Budowa boiska w Dębieńsku kosztowała 2,27 mln złotych, a jego otwarcia 22 grudnia 2011 roku dokonał sam Jerzy Dudek.

Kiedy doszedłem na stadion i zająłem miejsce na trybunach, oba zespoły rozgrzewały się jeszcze na płycie boiska. Drużyny, które tego dnia miały zmierzyć się ze sobą w meczu A-klasowej grupy Rybnik to LKS "Dąb" Dębieńsko i Polonia Niewiadom. Gospodarze przed dzisiejszym spotkaniem z dorobkiem 21 punktów plasowali się na 10 pozycji. Goście z Niewiadomia natomiast z 19 "oczkami" na koncie zajmowali 12 miejsce.

![LKS ](https://d-wg.ppstatic.pl/k/r///1n/w4/4yds00skko4c8kwko404og084oo/3.1000.jpg)

Oczekiwaniu na spotkanie towarzyszyła muzyka płynąca z głośników umiejscowionych za trybunami. Kilka minut przed rozpoczęciem meczu wydobył się z nich głos spikera, który powitał kibiców na stadionie i przedstawił składy obu zespołów, a także sędziów. Na trybunach tego dnia nie mogło zabraknąć kibiców obu zespołów. Ci zjawili się na stadionie w liczbie ok. 50 osób.

Mecz rozpoczął się z minimalnym opóźnieniem, co jednak nie było dużym problemem. Pierwsza połowa spotkania należała raczej do zespołu gospodarzy, choć nie brakowało momentów dominacji rywala. Najlepszy strzał w pierwszej części gry zobaczyłem 10 minut przed końcem. Wówczas jeden z piłkarzy gospodarzy uderzył pod poprzeczkę, jednak bardzo dobrą interwencją popisał się bramkarz.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście, którzy kilka razy sprawdzili golkipera rywali. Gospodarze miewali jednak przebłyski naprawdę dobrej gry. W porównaniu do pierwszej połowy w ich grze brakowało jednak dokładności. Po niecałych 25 minutach byłem świadkiem niecodziennego widoku na A-klasowych boiskach. Kontuzjowanego piłkarza gości z boiska zniesiono bowiem na noszach. Kilkanaście minut przed końcem spotkania goście objęli prowadzenie. Po stracie bramki gospodarze ruszyli jednak do ataku i w doliczonym czasie gry doprowadzili do wyrównania.

Sędzia zagwizdał po raz ostatni, a ja udałem się w drogę powrotną. Rozegrane spotkanie dla obu zespołów było zakończeniem rundy jesiennej. Dla mnie w tym dniu nie był to jednak koniec piłkarskich emocji. To był dopiero początek.

Obserwuj autora na Twitterze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24