Nida Pińczów wciąż nie może być pewna utrzymania w czwartej lidze na kolejny sezon.
Podopieczni trenera Artura Jagodzińskiego w rundzie wiosennej dobre mecze przeplatają słabszymi i dlatego wciąż zajmują miejsce w dolnej części tabeli.
W ostatniej kolejce zremisowali bezbramkowo z Partyzantem Radoszyce.
-Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, obydwie drużyny dobrze zagrały w defensywie - podsumował Artur Jagodziński, trener Nidy.
Ich najbliższym przeciwnikiem będzie jednak zespół będący w jeszcze słabszej dyspozycji.
Kamienna Brody mimo tego, że zmieniła w trakcie rozgrywek szkoleniowca (Tomasz Dymanowski zastąpiła Krzysztofa Trelę), to wciąż jej wyniki są bardzo słabe. Przegrała między innymi z Alitem Ożarów i aż 2:8 z rezerwami Korony Kielce.
W pierwszym meczu Nidy z tą drużyną rozegranym w Pińczowie padł rezultat 0:0.
Rewanż odbędzie się w najbliższą niedzielę na boisku w Brodach. Początek starcia zaplanowano na godzinę 17.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?