Walczył, biegał, ale gola nie strzelił. O grze Friesenbichlera przeciwko Wiśle (ANALIZA)

W meczach kontrolnych Friesenbichler zużył pokaźną amunicję. Strzelił bowiem osiem razy, mimo że w każdym z ośmiu sparingów nie dostał od trenera więcej niż 45 minut. Żaden inny lechista nie był tak skuteczny, toteż to właśnie młody Austriak zagrał w ataku Lechii w piątkowy wieczór. Obrona Wisły okazała się jednak znacznie solidniejszą zaporą.

Dla Friesenbichlera szczególnie trudne były pojedynki z Arkadiuszem Głowackim. 29-krotny reprezentant Polski dał mu mocno w kość. Kiedy piłka pojawiała się w pobliżu, to najpierw wygrywał z nim walkę o pozycję, a potem notował czyste przechwyty. Gra była fair, ale na granicy faulu. Słabiej zbudowany Friesenbichler padał więc na murawę i masował obolałe mięśnie, bo tak agresywnie walczył Głowacki.

Dobrze za to wyglądała współpraca Friesenbichlera z Sebastianem Milą. Widać było między nimi chemię, choć tak naprawdę po raz pierwszy na poważnie zagrali w jednej drużynie. Mila prostopadłymi podaniami szukał Friesenbichlera w okolicach pola karnego. Ten do podań wychodził, ale w decydujących momentach tracił kontrolę nad sytuacją. Najlepszą okazję wypracował Piotr Grzelczak, który w 58 minucie wystawił piłkę w szesnastce. Strzał Friesenbichlera został zablokowany przez obrońców Wisły. Tak samo zakończyła się akcja, którą w pierwszej połowie zapoczątkował Grzegorz Wojtkowiak.

Friesenbichler został zmieniony na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem. Za ten mecz otrzymał od nas piątkę w dziesięciopunktowej skali. Doceniliśmy jego zaangażowanie, ale z drugiej strony zauważyliśmy, że nie miał większego wpływu na wynik. W sobotę przeciwko Zawiszy Bydgoszcz powinno pójść mu znacznie łatwiej.

Statystyki Kevina Friesenbichlera w meczu z Wisłą Kraków:
Czas gry: 77 minuty (zmienił go Antonio Colak)
Strzały celne/niecelne: 0
Strzały zablokowane: 2 (1+1)
Podania celne: 6 (4+2)
Podania niecelne: 4 (3+1)
Przechwyty/straty: 0/3
Wygrane główki: 1 (0+1)
Przegrane główki: 4 (3+1)
Faulował/był faulowany: 0/2