Przecież prowadzony przez trenera Daniela Myśliwca Widzew nie jest zespołem, który odegra wiodącą rolę w krajowej elicie i będzie walczył o europejskie puchary. No, chyba, że zdobędzie w tym sezonie Puchar Polski, czemu będziemy szczerze kibicować. I piszemy to bez żadnej ironii.
Łodzianie muszą wręcz wyszarpać punkty z murawy, żeby po ostatnim gwizdku sędziego móc odetchnąć z ulgą. I w podobnym stylu uczynili to w miniony weekend. Przecież to wcale nie było jednostronne starcie. Bywały minuty, w których gospodarze cierpieli na boisku. Ale potrafili przełamać własną niemoc, nie rezygnowali i zadali jedyny, ale decydujący cios po przepięknym uderzeniu z dystansu Andrejsa Ciganiksa. Radość Łotysza była ogromna
Indywidualnie ćwiczy Serafin Szota. Fran Alvarez (uraz palca) ma pauzować przez dwa tygodnie. W trakcie starcia ze Stalą stłuczenia doznał Sebastian Kerk, miał dzień wolny. Na zgrupowania reprezentacji wyjechali Ciganiks, Henrich Ravas i Dawid Tkacz.
Przy okazji wypada stwierdzić, iż szkoda, że Kristoffer Normann Hansen nie doczekał w Widzewie Myśliwca. Nie zamierzamy robić z tego pomocnika gwiazdy futbolu, z nowego szkoleniowca czterokrotnych mistrzów Polski cudotwórcy, a z poprzedniego nieudacznika. Nie tędy droga. Ale jest faktem, że Janusz Niedźwiedź nie potrafił znaleźć dla Hansena miejsca w zespole. A teraz ten odnalazł się w Jagiellonii Białystok. Coś nam mówi, że Myśliwiec doszedłby z nim do porozumienia, co oznaczałoby znacznie większe możliwości Widzewa w ofensywie. A tego nigdy zbyt wiele
Polska kadra znowu w dół
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?