Widzew. Powrót Bartłomieja Pawłowskiego coraz bliżej? Doświadczony zawodnik czuje się coraz lepiej

Wiadomo, że w tym spotkaniu trener Daniel Myśliwiec nie będzie mógł skorzystać z usług wielu podstawowych zawodników. Mowa przede wszystkim o: Serafinie Szocie, Niemcu Sebastianie Kerku, Hiszpanie Juanie Ibizie, Słowaku Henrichu Ravasie, Łotyszu Andrejsie Ciganiksie, Chorwacie Mato Milosu, Albańczyku Julianie Shehu oraz Bartłomieju Pawłowskim.

Absencja Pawłowskiego trwa już długo. Po raz ostatni zagrał on w starciu o ligowe punkty 7 października w wygranym meczu ze Stalą Mielec 1:0 (został wówczas zmieniony w 88 minucie przez Hiszpana Luisa Silvę)

Dopiero 23 października działacze Widzewa oficjalnie poinformowali, że Pawłowski będzie musiał przejść mozolną rehabilitację, która ma potrwać od czterech do sześciu tygodni. Generalnie miało chodzić o problemy zdrowotne z rwą kulszową oraz miednicą.

Pawłowski zdecydował się na jedną ze specjalistycznych klinik w Szczecinie. To właśnie tam pilnie ćwiczył, żeby jak najszybciej wrócić do pełni sił. I, o czym poinformowali tamtejsi lekarze, wszystko zakończyło się pomyślnie. Rzecz jasna, doświadczony pomocnik nie zagra z ,,niebieskimi". Jeśli jednak wznowi treningi z pełnym obciążeniem, to jego powrót na boisku jeszcze w tym roku jest jak najbardziej realny. W tym sezonie Pawłowski ma na koncie trzy gole oraz trzy asysty

Przypomnijmy, iż po starciu z Ruchem w ligowych meczach Widzewa powalczy jeszcze w tym roku z: Lechem w Poznaniu (26 listopada, niedziela, 17.30), Radomiakiem Radom w Łodzi (2 grudnia, sobota, 17.30), Puszczą Niepołomice w Krakowie (11 grudnia, poniedziałek, 19) oraz Pogonią Szczecin w Łodzi (16 grudnia, sobota, 17.30).

W marcu Pawłowski przedłużył kontrakt z czterokrotnymi mistrzami Polski. Teraz jego umowa z Widzewem obowiązuje do końca sezonu 2023/2024. Oznacza to, że teoretycznie zawodnik może już najbliższej zimy oficjalnie ogłosić, że związał się od lata z nowym pracodawcą. Inna sprawa, że najważniejsi decydenci w Widzewie już kilkakrotnie deklarowali, iż bardzo by chcieli, żeby Bartek został w Łodzi na dłużej. Na ostateczne decyzje w tej sprawie musimy jednak jeszcze poczekać.