Wiadomo, że trudno jest zapomnieć o meczu, o którym mówiła i pisała właściwie cała Polska. Mimo, iż oba zespoły rywalizują zaledwie w trzeciej lidze (a to dopiero czwarty poziom rozgrywkowy w Polsce).
Zapewne podopieczni trenera Marcina Płuski jeszcze długo będą analizować te fragmenty starcia z ełkaesiakami, w których nie mieli wiele do powiedzenia. A takie chwile też się zdarzyły na stadionie przy al. Unii, o czym nie wolno zapominać. W pełni doceniając fakt, że goście byli dosłownie o krok od zwycięstwa.
Nie zmienia to jednak faktu, że Widzew musi zacisnąć zęby, bo do końca tegorocznych zmagań jeszcze daleko. Po prostu nie ma innego wyjścia, jeżeli zamierza zrealizować swój cel, a jest nim awans do drugiej ligi. Nie zapominamy, iż chłopaki Płuski mają za sobą imponującą serię aż trzydziestu spotkań o punkty z rzędu bez porażki (wliczając w ten bilans jeszcze mecze w IV lidze). Do tego trzeba też doliczyć trzy starcia w Pucharze Polski. Ale tą passę trzeba kontynuować. Jedynie końcowy triumfator będzie mógł przecież wiosną się cieszyć.
Zanosi się na to, że Płuska dokona w sobotę kilku zmian w składzie wyjściowej jedenastki. Nie tylko w związku z wymuszoną absencją za cztery żółte kartki Przemysława Rodaka.
Drużyna z Morąga pewnie pokonała Motor w Lubawie 5:0 (3:0) po golach Piotra Galika (1, 71), Piotra Karłowicza (40, 43) i Mateusza Czornieja (90). Przeciwnik łodzian wystąpił w składzie: Lawrenc – Bogdanowicz (74, Lipka), Szawara, Koprucki, Podhorodecki – Mlonek (70, Gołębiewski), Zajączkowski (74, Sierzputowski), Galik, Chiliński, Stefanowicz – Karłowicz (62, Czorniej). Widzewiacy będą musieli się mocno wysilić, żeby zainkasować komplet punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?