Wisła mistrzem? A kto "królem"?

Zbyszek Anioł
Arka Gdynia 0:1 Wisła Kraków
Arka Gdynia 0:1 Wisła Kraków Pik
Pięć kolejek ekstraklasy już za nami, a więc śmiało można wyciągnąć pierwsze wnioski i postawić ligowcom oceny.

Krakowski déjà vu
Wisła Kraków znów rozjeżdża wszystkich przeciwników jak leci. Pięć meczów i wszystkie wygrane. Na dobrą sprawę „Biała Gwiazda” nie straciła nawet bramki, bo oba gole, które widnieją w rubryce „stracone” można zapisać na indywidualne konto Mariusza Pawełka. W meczu z Zagłębiem zamiast stać w bramce spacerował gdzieś po polu karnym, a przeciwko Jagiellonii futbolówka odbiła mu się od pleców.

Przypomina się sezon 2007/08. Tak to ten, w którym na finiszu Wisła odjechała reszcie na 14 punktów! Chociaż wtedy po pierwszych pięciu kolejkach to Legia miała komplet punktów i dwa „oczka” przewagi nad krakowskim klubem. Jeśli wszystko będzie się toczyło tak ja teraz, to Wisła znów znokautuje rywali. Podopieczni Macieja Skorży grają swoje, a groźni rywale tracą punkty gdzie się tylko da.

Niebieska rewelacja i miedziowa kompromitacja
Największą rewelacją początku sezonu są bez wątpienia piłkarze Ruchu Chorzów. Waldemar Fornalik latem nie miał co liczyć na zakupy. W chorzowskiej kasie było pusto, bo „Niebiescy” poważnie odczuli kryzys finansowy. W tej sytuacji trener Ruchu sięgnął po Andrzeja Niedzielana i teraz triumfuje. Popularny „Wtorek” biega, walczy, strzela i ciągnie za sobą całą drużynę. Chorzowianie wykorzystali bardzo korzystny kalendarz i ograli czterech kolejnych rywali. Jakby tego było mało nie stracili nawet gola. Przed sezonem większość wróżyła Ruchowi walkę o utrzymanie, tymczasem śląski klub walczy o najwyższe cele. Jak długo? Nie wiadomo.

Dużo wyżej stały akcje Zagłębia Lubin. Teraz miedziowy klub jest na dnie tabeli, a to co pokazał w lipcowo - sierpniowych meczach to katastrofa. Beniaminek przegrywa z kim się da, a w dodatku pomaga rywalom strzelając samobóje. Teraz w Lubinie wszyscy mają nadzieje, że Franciszek Smuda posprząta bałagan jaki zapanował na „Dialog Arenie”. Przed „Franzem” trudne zadanie, ale kto jeśli nie Smuda, to kto?

Cieszą się na Śląsku
W tym sezonie w Ekstraklasie grają cztery kluby ze Śląska i jak na razie radzą sobie bardzo dobrze. Najniżej sklasyfikowana jest Odra Wodzisław - na dziewiątej pozycji. Piast i Polonia Bytom zajmują odpowiednio piątą i szóstą lokatę, a Ruch jest wiceliderem. Wszystkie te kluby w zestawieniu budżetów zajmują miejsca od 13. do 16, a to oznacza cztery ostatnie pozycje. Na boisku pieniądze nie grają i to doskonale widać na przykładzie śląskich „Kopciuszków”. Fornalik, Szatałow, Fornalak i Wieczorek szukali latem tylko piłkarzy tanich lub z kartą zawodniczą w kieszeni. I znaleźli! A teraz triumfują, bo pokazali wszystkim, że bez dużej kasy też można.

Jaga nie lubi podróżować, a Lech tak
Jagiellonia Białystok ma w tym roku bardzo mocny skład. Na papierze lepiej wyglądają tylko Legia, Lech i Wisła. Mimo tak mocnej „paki” drużyna prowadzona przez Michała Probierza nie lubi podróżować i grać na wyjeździe. „Jaga” grała dwukrotnie na boisku rywala i zdobyła tylko jeden punkt. To wynik bardzo przeciętny, biorąc pod uwagę formę drużyny na własnym boisku. Białostocki klub wygrał na wyjeździe ostatni raz pierwszego grudnia 2007 roku! To już 40 spotkań bez zwycięstwa.

Inaczej jest w przypadku Lecha. Poznaniacy w roli gospodarza grają we Wronkach i na sześć punktów zdobyli jeden. Na wyjeździe sześć "oczek" na dziewięć możliwych.

Nie ma faworyta
W oczy rzuca się fakt, iż nie cały czas nie ma faworyta do korony króla strzelców. Rok temu w analogicznym okresie czasu w klasyfikacji prowadził Robert Lewandowski z pięcioma gola. Teraz ma ich na koncie trzy, tak jak Sławomir Peszko, Hernan Rengifo i Artur Sobiech. Dwa gole zdobył Paweł Brożek, który w miniony sezonie, po 5 kolejkach, miał cztery trafienia na koncie. Rok temu od początku wyróżniali się ci dwaj snajperzy, nie tylko ilością zdobytych goli, ale także wysoką formą. Czarnym koniem może być Artur Sobiech z chorzowskiego Ruchu. Co ciekawe przed rokiem „Niebiescy” też mieli swojego przedstawiciela w czołówce. Był nim Marcin Sobczak z trzema bramkami. A może znowu ktoś nagle wyskoczy niczym Chinyama w poprzednim sezonie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24