Wójcicki dla Ekstraklasa.net: Do momentu straty bramki graliśmy całkiem nieźle

Pierwsza bramka ułożyła przebieg spotkania z Piastem?
Tak było na pewno! Do momentu straty bramki graliśmy całkiem nieźle, Piast nie stwarzał groźnych sytuacji, a my mieliśmy swoje okazje, których niestety nie wykorzystaliśmy.

Nie brakowało wam okazji do strzelenia bramek. Czegoś wam jednak zabrakło?
Okazji było kilka, niestety na nasze nieszczęście fantastycznie bronił bramkarz gości, albo my nie najlepiej się zachowywaliśmy w tych sytuacjach.

Początek spotkania mieliście bardzo dobry, jednak z minuty na minute coraz gorzej wam szło...
Już w pierwszej akcji mogliśmy pokusić się o bramkę, gdybym lepiej przyjął piłkę po podaniu Łukasza Skrzyńskiego, mogliśmy prowadzić. Później również mieliśmy dobry okres gry do momentu błędu popełnionego przez sędziego technicznego...

W przerwie zapewne padły ostre słowa i uwagi od trenera, jednak szybko zdobyta trzecia bramka podcięła wam już zupełnie skrzydła.
O tym, co się dzieję w szatni nie powinno się mówić, a faktem jest to, że wyszliśmy na drugą połowę mocno zmobilizowani, z chęcią odwrócenia losów meczu na naszą korzyść, ale szybko strzelona trzecia bramka kompletnie nas rozbiła.

Nie udało się zdobyć awansu, a było bardzo blisko. Jako beniaminek pokazaliście się z bardzo dobrej strony w przeciągu całego sezonu, którego momentu w trakcie tej rundy najbardziej żałujesz?
Nie patrze na to przez pryzmat tego, że byliśmy beniaminkiem i pokazaliśmy się z dobrej strony. Duże rozgoryczenie jest po straconej szansie na awans do ekstraklasy bardzo dobrego zespołu. Najbardziej szkoda głupio straconych punktów w spotkaniach na własnym obiekcie, których w ostatecznym rozrachunku zabrakło.