Kibice na meczu przyjaźni w Gdańsku [ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ]
Basałaj oglądał z trybun debiut Probierza
- Rewolucji nie zrobię – jeszcze trzy dni temu zapewniał nowy szkoleniowiec mistrzów Polski, Michał Probierz. Najwidoczniej była to zagrywka na zmylenie przeciwnika, bowiem w składzie "Białej Gwiazdy" nastąpiły aż cztery roszady, a zmianie uległ także system gry. „Nowa” Wisła przeszła na grę na dwóch napastników. Probierz od pierwszych minut wystawił na szpicy Dudu Bitona i cofniętego tuż za nim Cwetana Genkowa, kosztem Łukasza Garguły, który rozpoczął mecz z ławki rezerwowych. Pomysł młodego trenera zdał egzamin. Krakowianie wygrali gładko 2:0, a współpraca obu napastników wypadła pozytywnie. Czy Probierz konsekwentnie będzie stawiać na 4-4-2? Na pomeczowej konferencji nie chciał odpowiedzieć na to pytanie. Co ciekawe, jego debiut z wysokości trybun obejrzał prezes „Białej Gwiazdy”, który po ostatnim gwizdku osobiście pogratulował trenerowi i piłkarzom zwycięstwa.
Uczcili pamięć Żołnierzy Wyklętych
Drugą już w tym sezonie patriotyczną oprawę, zaprezentowali ultrasi Lechii. Pierwsza dotyczyła 30 rocznicy wprowadzenia stanu wojennego i była prezentowana na meczu z Jagiellonią Białystok. Wczoraj natomiast nie zapomniano o uczczeniu pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, stawiających opór sowietyzacji Polski w latach 1944 – 1963. Po kwadransie meczu z Wisłą, na pierwszym piętrze młyna pojawiły się dwie, sporych rozmiarów flagi narodowe oraz biało-czerwona kartoniada. Cały stadion wstał i odśpiewał hymn Polski, a na ogrodzeniu zawisł transparent: „Nie żyją, byśmy my mogli żyć wolni - Ku pamięci żołnierzom wyklętym.”
Natomiast w miniony czwartek, ponad dwustu sympatyków Lechii, udało się na Cmentarz Garnizonów w Gdańsku, by złożyć okolicznościowe wieńce i zapalić znicze na grobach żołnierzy podziemia niepodległościowego, w tym mogiły „Inki” i „Zagończyka” z legendarnego oddziału Łupaszki. Po Apelu Poległych odpalono kilkadziesiąt rac, a tuż po tym udano się do kościoła św. Brygidy na Mszę Świętą w intencji bohaterów narodowych.
Rośnie nowe pokolenie lechistów
Na trybunach podczas meczu Lechii z Wisłą panowała przyjazna atmosfera, gdyż od kilku lat kibice obu drużyn żyją w zgodzie. Przez cały mecz prowadzono wspólny, głośny doping. Na dwie strony prowadzono znaną przyśpiewkę „Wisła z Krakowa, to Lechii druga połowa”. Pod koniec spotkania, „gniazdowy” Lechii oddał mikrofon bardzo młodemu chłopakowi, który zaintonował dwie przyśpiewki, w tym „Forza BKS!”. Cały stadion oklaskami przywitał nowego wodzireja.
Brawa otrzymał również debiutant w zespole Pawła Janasa, Adam Duda, który w wywiadach nie ukrywa, że od małego kibicował biało-zielonym, a teraz ma szansę na grę w ukochanym klubie. I właśnie tylko nazwisko Dudy, schodzącego do szatni, skandowali fani Lechii. Resztę zawodników pożegnały gwizdy i okrzyki: „Po co wygracie, jak wy ambicji nie macie!” Warto odnotować, że świetnie zachowali się piłkarze Wisły, którzy najpierw podeszli pod sektor gości, by razem ze swoimi kibicami cieszyć się z wygranej, a potem podeszli pod młyn Lechii, brawami dziękując za wspaniałą atmosferę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?