"Na posiedzeniu w dniu 18 grudnia 2012 roku Rada Nadzorcza Ekstraklasy SA upoważniła Zarząd spółki do prowadzenia dalszych prac nad projektem uatrakcyjnienia rozgrywek Ekstraklasy od sezonu 2013/2014. Ich celem będzie przeprowadzenie dodatkowych rozmów z klubami, partnerami medialnymi oraz sponsorami Ligi Zawodowej. W związku z powyższym projekt dotyczący uatrakcyjnienia rozgrywek będzie omawiany na kolejnym posiedzeniu (...), które odbędzie się w styczniu 2013 roku" - tak brzmi oficjalny komunikat Ekstraklasy SA. W skrócie: zmian nie będzie, może kiedyś...
Powód? Sprzeciwiły się kluby. Prezes Ekstraklasy SA Bogusław Biszof zapewniał jeszcze w ubiegły czwartek, że "zdecydowana większość zareagowała pozytywnie na propozycje zmian". Okazało się jednak, że albo w międzyczasie działacze zmienili zdanie, albo było to typowe myślenie życzeniowe. Reformę ostatecznie były gotowe poprzeć tylko dwa kluby: Legia Warszawa i Lech Poznań. Reszta była przeciwna lub sceptyczna.
- Teoretycznie mogliśmy uchwalić zmiany, nie pytając nikogo o zgodę - powiedział nam nieoficjalnie członek rady nadzorczej Ekstraklasy SA.
W skład tego organu wchodzi siedem osób: Maciej Wandzel z Lecha, Piotr Waśniewski ze Śląska Wrocław, Piotr Zygo z Legii, Dariusz Smagorowicz z Ruchu Chorzów, Jacek Bednarz z Wisły Kraków, Marek Glogaza z Podbeskidzia Bielsko-Biała i Zdzisław Drobniewski z PZPN. Wystarczyło więc przekonać jedną osobę, bo nie tylko Lech i Legia popierają reformę. Pozytywnie nastawiony jest do niej również prezes PZPN Zbigniew Boniek, więc Drobniewski też prawdopodobnie byłby za.
- Bez sensu byłoby jednak robić coś wbrew woli własnych akcjonariuszy. Będziemy dalej rozmawiać. Jest o czym, słuchając niektórych wypowiedzi można dojść do wniosku, że nie wszyscy zadali sobie trud, by przeczytać dokładnie projekt zmian - dodał nasz rozmówca.
Na myśli miał oczywiście wypowiedź prezesa Polonii Warszawa Ireneusza Króla. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" jednym z argumentów na "nie" miała być jego zdaniem konieczność rozgrywania większej liczby spotkań w grudniu i w lutym. Tymczasem oba projekty zakładały większą liczbę spotkań, ale w maju i w lipcu.
Tak naprawdę chodzi w tym wszystkim o pieniądze. Koronnym argumentem podnoszonym przez przeciwników reformy są koszty organizacji meczów. Na zyski mogą liczyć na razie kluby posiadające nowoczesne stadiony i walczące o najwyższe trofea (jak Lech i Legia). Dla pozostałych dodatkowa seria spotkań wiązałaby się przede wszystkim z wydatkami. Zastrzeżenia zgłasza też Canal Plus, który ma prawa do pokazywania spotkań T-Mobile Ekstraklasy.
PODSTAWOWE ZAŁOŻENIA REFORMY EKSTRAKLASY
- Każda z drużyn rozegra w sezonie 37 meczów
- Sezon podzielony byłby na dwie fazy: rundę zasadniczą (tak jak obecnie) i rundę finałową.
W rundzie finałowej powstałyby dwie grupy: zespoły z miejsc 1-8 po fazie zasadniczej utworzyłyby grupę mistrzowską (A), a z miejsc 9-16 spadkową (B), punkty po pierwszej rundzie dzielone byłby na dwa i zaokrąglane.
- W drugiej fazie każdy zespół grałby jeden mecz z każdym rywalem przy czym zespoły z miejsc 1-4 i 9-12 miałyby przywilej czterech spotkań u siebie.
- Wyższe miejsce po pierwszej fazie daje atut własnego boiska w pojedynku z bezpośrednim rywalem. Inaczej mówiąc - 1. drużyna gra u siebie z 2 i 3 ekipą rundy zasadniczej, 2 - z 3 i 4, 3 - z 4 i 5 itd.
- Terminarz: Sezon 2013/2014 - jesień - 13-20.07 do 14.12; wiosna - 15.02 do 24-31.05.
Zobacz w Gazecie Wrocławskiej: Jak jesienią grali piłkarze Śląska (OCENY)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?