"Z piątki", czyli pięć pytań przed meczem Zagłębie - Wisła

1. Brożek czy Piech?

Pierwszy ma w tym sezonie 11 goli w lidze, drugi o dwa mniej. Brożek wiosną nie potrafi jednak pokonać bramkarza rywali, a Piech czynił to w Ekstraklasie trzykrotnie. Gdybyśmy więc mieli obstawiać faworyta tego pojedynku na podstawie wiosennej gry, to oczywiście lepiej powinien zaprezentować się napastnik Zagłębia. Ale jak wiemy, czas pokaże...

2. W Lubinie podobny wynik, jak w tamtym sezonie?

Kibice „Miedziowych” to spotkanie zapewne pamiętają, fani Wisły chcieliby je natomiast wymazać z pamięci. W ubiegłym sezonie, w grudniu 2012 roku, piłkarze obu zespołów zagrali w Lubinie. A właściwie należałoby napisać, że zagrała jedna drużyna. Zagłębie urządziło sobie strzelanie do kaczek i wygrało 4:1, dziś jednak nie spodziewamy się takiego wyniku.

3. Każda ze stron zdobędzie bramkę?

Sporo bramek padło w tej kolejce. Do siatki nie trafiali jedynie piłkarze Ruchu, Lecha i Śląska. Niezależnie od tego, jaki wynik dzisiaj padnie, myślimy, że każda ze stron dołoży do widowiska przynajmniej po bramce.

4. Abwo znów zaszaleje?

Nie wiemy, czy zagra od początku, czy może Orest Lenczyk traktuje go jak tajną broń i wpuści go na boisko dopiero z ławki. Tak czy inaczej, bylibyśmy bardzo zdziwieni, gdyby Nigeryjczyk nie wykombinował czegoś ciekawego. W końcu jest on aktualnie jednym z kluczowych piłkarzy Zagłębia.

5. Obrona Wisły da radę?

Głowacki – pauzuje za czerwoną kartkę, Dudka i Jovanović – niezdolni do gry z powodów zdrowotnych. Czterech obrońców trzeba jednak na boisku ustawić. Jest Burliga, jest Brożek, a na środku może zagrać dwójka młodych graczy: Nalepa oraz Uryga. Gotowy do gry powinien być również Gordan Bunoza, który w ostatnich dniach dopadła angina. Nie sądzimy, żeby tak zestawiona defensywa nie popełniła błędów, ale nie przypuszczamy także, żeby się skompromitowała.