"Z piątki", czyli pięć pytań przed niedzielnymi meczami Ekstraklasy

Konrad Kryczka
Dziś końska dawka Ekstraklasy. Cztery mecze, więc jest w czym wybierać. A jak się tyle dzieje, to automatycznie do głowy przychodzi wiele różnych pytań. My wybraliśmy tylko pięć i zostaje czekać, jakie odpowiedzi przyniosą boiska.

1. Widzowie wytrzymają?

Szykuje się prawdziwy „dzień kibica ekstraklasy” – przyznamy, że nie pamiętamy, kiedy ostatnio cztery mecze naszych ligowców leciały jednego dnia (pomijamy ostatnie kolejki i multiligę). Pierwsze spotkanie zacznie się od 13, ostatnio zakończy jakoś przed 20. Dla wielu może to być ciąg wydarzeń, których widzieć nie chcą, dla innych, sposób na spędzenie niedzieli. Ale nawet ci drudzy nie dadzą radę obejrzeć na żywo wszystkich czterech spotkań – dwa są bowiem rozgrywane w tym samym czasie.

2. Pogoń wytrzyma kondycyjnie?

Puchar Polski na Legii, który zakończył się dopiero po 120 minutach, na pewno odcisnął swoje piętno na kondycji zawodników Pogoni. Teraz zaliczają wyjazd do Zabrza na ligę, więc łatwo nie będzie. Pewnie również od strony fizycznej. Do tego należy pamiętać, że Jan Kocian nie będzie mógł skorzystać w tym spotkaniu z Marcina Robaka, Adama Frączczaka i Patryka Małeckiego (uraz przytrafił mu się w czwartkowym meczu). Zatem nie dość, że zmęczenie może dać o sobie znać, to jeszcze pole manewru nie jest tak szerokie, jak jakiś czas temu.

3. Zjawiński trafi w końcu w lidze?

Do Krakowa trafił jako świeżo upieczony król strzelców I ligi. Na papierze mógł zatem namieszać w ekstraklasie. Czegoś jednak zabrakło. Na pewno nie sytuacji, które „Zjawa” potrafił marnować hurtowo. Ostatnio nastąpiło jednak jego przełamanie. Co prawda jedynie w pucharze Polski i to z przeciwnikiem z III ligi, ale gol to gol. Pierwszy i na dodatek na wagę awansu do następnej rundy. Może to początek dobrej serii doświadczonego napastnika?

4. Który lechita będzie chciał jak najszybciej zapomnieć Paixao?

Jakby ktoś przed sezonem powiedział nam, że Flavio Paixao będzie gwiazdą ligi i będą się go obawiali wszyscy defensorzy klubów ekstraklasy, parsknęlibyśmy głośnym śmiechem. I jakbyśmy się pomylili. Tak, jak Marco bawił się na boisku w tamtym sezonie, tak teraz robi to Flavio, a kolejni obrońcy mogą się tylko zastanawiać, czy Portugalczyk na pewno wystąpi, bo woleliby, żeby jednak został na ławce, a jeszcze lepiej na trybunach. Kogo w ziemię tym razem wkręci najlepszy strzelec Śląska? Jeżeli mielibyśmy postawić na konkretnego zawodnika, to byłby to Wołąkiewicz.

5. Nastąpi przełamanie „Niebieskich”?

Oczywiście nawiązujemy do powrotu na Cichą Waldemara Fornalika. Niektórzy w Chorzowie mieli chyba zresztą nadzieję, że „Waldek King” odmieni grę drużyny po kilku zajęciach. Cóż, teraz muszą być albo zawiedzeni, albo zdenerwowani. Jak na razie w łeb mecze z Cracovią i Koroną, czyli drużynami, z którymi trzeba było punktować. Fornalik czeka na przełamanie, bo niby do trzech razy sztuka, ale kiedy rywalem jest mistrz Polski, to łatwo raczej być nie może. Nawet, jeżeli Legia rozegrała w czwartek 120 minut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24