Z wicemistrza Polski do 2. ligi czeskiej? Daniel Ciechański gra w sparingach FK Frydek Mistek

Dla miłośników polskiej piłki, nazwisko Daniel Ciechański nie jest anonimowe. Urodzony w 1995 roku zawodnik znany jest głównie ze swojego pobytu w Piaście. Do klubu z Gliwic trafił podczas zimowego okienka transferowego sezonu 2014/2015. Nieprędko doczekał się jednak debiutu – swoją szansę dostał dopiero w rozgrywanym w ramach Pucharu Polski meczu z Podbeskidziem Bielsko Biała. I od razu wpisał się na listę strzelców. W końcówce zamienił podanie Tomasza Mokwy na honorowe trafienie. Ten gol okazał się jego jedynym w barwach Piastunek, gdyż latem został wypożyczony do pierwszoligowego GKS-u Katowice.

Przybycie do GieKSy nie było bynajmniej jego pierwszym pobytem na zapleczu Ekstraklasy. Zanim trafił na Śląsk, występował bowiem w Pogoni Siedlce. W jej barwach rozegrał kilka spotkań, lecz podobnie jak w Piaście, na listę strzelców wpisał się tylko raz i tylko w debiucie. Podobnie spektakularnego wejścia nie miał już jednak w Katowicach. Nie od razu wywalczył sobie również wyjściowy skład w jedenastce nowego klubu, lecz powoli, stopniowo coraz więcej można było oglądać go na murawie. Systematyczny rozwój uniemożliwiła mu jednak kontuzja, której nabawił się z początkiem października. Wykluczyła go ona z rozgrywek praktycznie do końca 2015 roku. Zimą wypożyczenie do Katowic się zakończyło, a młody zawodnik zaczął wracać do zdrowia. Przed rundą wiosenną wszystko wyglądało dobrze – Ciechański trafił do 2. ligowej Polonii Bytom, gdzie miał odbudować formę i przekonać sztab szkoleniowy Piasta, że zasługuje na miejsce również w Ekstraklasie. W życiu jednak niewiele rzeczy układa się tak jak jest zaplanowane. Ciężko przepracowany okres przygotowawczy, coraz mocniejsza pozycja w nowym zespole na nic się zdały. Marzenia młodego napastnika zniweczył bowiem kolejny uraz. W sparingowym starciu z Ruchem Zdzieszowice doznał złamania kostki. Tym samym wiosna 2016 zakończyła się dla niego, jeszcze zanim się zaczęła.

Mimo nieprzychylnych kolei losu, 21-latek nie zamierzał się poddać. Powrót do zdrowia po kontuzji nie należał do najłatwiejszych. Długa rehabilitacja oraz ciężka praca na treningach sprawiły, że wraz z zakończeniem sezonu Ciechański powrócił do pełni sił. Stracony sezon sprawił jednak, że w Gliwicach nie przedłużono z nim kontraktu. Młody zawodnik wyruszył więc na poszukiwanie klubu. Najpierw pojawił się na testach w pierwszoligowym beniaminku, Wiśle Puławy. Nie zdołał jednak przekonać do siebie tamtejszych włodarzy. Na kolejne dni słuch o nim zaginął – próżno było w polskich mediach szukać jakichkolwiek informacji o jego poczynaniach.

Tajemnica jego zniknięcia wydaje się być już rozwiązana. Nazwisko napastnika pojawia się bowiem na internetowych serwisach w Czechach. Wszystko wskazuje na to, że aktualnie przebywa na testach w MFK Frydek Mistek, który na co dzień gra na 3. poziomie rozgrywkowym naszych południowych sąsiadów. Daniel Ciechański jak dotąd rozegrał w ich barwach trzy mecze sparingowe, za każdym razem wychodząc w wyjściowym składzie. Dzisiaj również szkoleniowiec zespołu z Czech nie pominął go przy ustalaniu pierwszej jedenastki i Polak zdołał zaprezentować się w meczu towarzyskim przeciwko... Podbeskidziu. Czesi przegrali co prawda z naszym pierwszoligowcem, lecz był piłkarz Piasta zaprezentował się z dobrej strony. Czy oznacza to, że w klubie z Frydka – Mistka pozostanie na dłużej?