Zagłębie pozostaje na dole, a Ruch pnie się w górę

Zbyszek Anioł
Zagłębie Lubin wciąż nie potrafi się przełamać i wygrać pierwszego meczu ligowego w tym sezonie. W Chorzowie podopieczni Jana Urbana ponownie zagrali słabo i zasłużenie przegrali 1:2.

Przed pierwszym gwizdkiem goście mieli nadzieje, że wreszcie wygrają, a to zapoczątkuje serię kolejnych dobrych meczów. Ale żeby tak się stało, po prostu trzeba sobie na to zasłużyć grą na odpowiednim poziomie. A ten, który zaprezentowało Zagłębie nie był wart nawet jednego punktu. Już od początku spotkania defensywa „Miedziowych” miała sporo kłopotów, by oddalać skutecznie zagrożenie od własnej bramki. Na ich szczęście nie potrafił z tego skorzystać dwukrotnie Arkadiusz Piech. Te dwie okazje dla chorzowian w ciągu kwadransa gry nie spowodowały, że lubinianie zaczęli grać uważniej z tyłu. Tak więc w 19. minucie Bojan Isailović musiał wyciągać piłkę z siatki po bramce Macieja Jankowskiego. Napastnik Ruchu wykorzystał fakt, że futbolówka spadła mu prosto na nogę i uderzył mocno, tuż przy słupku. Gospodarze do przerwy oddali jeszcze jeden groźny strzał, ale Gabor Straka musiał uznać wyższość serbskiego bramkarza Zagłębia.

Lubinianie natomiast, mimo że na boisku mieli aż pięciu ofensywnych graczy, to w ataku właściwie nie istnieli. Na szpicy nie radził sobie młody Arkadiusz Woźniak, a skrzydeł nie potrafili rozwinąć Maciej Małkowski i Janusz Gancarczyk. Więcej spodziewano się także po obu środkowych pomocnikach, czyli Szymonie Pawłowskim i Kamilu Wilczku. Zamiast kreować grę, podawali niecelnie. W pierwszej części gry tylko Pawłowski stanął przed szansą, by wpisać się na listę strzelców, ale trafił tylko w boczną siatkę.

W przerwie Jan Urban dokonał dwóch roszad w ofensywie. Na placu gry pojawili się Darvydas Sernas i David Abwo, zastępując Wilczka i Małkowskiego. Ale oni także niczego wielkiego nie zdziałali, bo goście wyróżniali się głównie tym, że łapali żółte kartki. A Michal Hanek tak mocno angażował się w grę, że wyleciał z boiska w 57. minucie za czerwoną kartkę (dwie żółte). Mimo osłabienia, Zagłębie próbowało zagrozić bramce Marko Perdijicia, ale Chorwat nie czuł się zagrożony. Podopieczni Jana Urbana chcieli wyrównać, a tymczasem zapomnieli o obronie i chorzowianie to wykorzystali. Przeprowadzili w 78. minucie wzorową kontrę, którą po podaniu Wojciecha Grzyba na gola zamienił Arkadiusz Piech. To trafienie już kompletnie dobiło „Miedziowych”, którzy chcieli już tylko, by mecz się wreszcie skończył. Ożywili się jeszcze w doliczonym czasie, gdy Woźniak zdobył honorową bramkę.

Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 2:1 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 2:1 (1:0)
Jankowski 19', Piech 77' - Woźniak 90'

Żółte kartki: Straka, Malinowski - Wilczek, Hanzel, Hanek, Gancarczyk, Woźniak

Czerwona kartka: Hanek 58' (za 2 żółte)

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk)

Ruch: Matko Perdijić - Igor Lewczuk, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski - Wojciech Grzyb (85' Jakub Smektała), Marcin Malinowski, Gabor Straka, Maciej Jankowski (78' Paweł Abbott), Łukasz Janoszka - Arkadiusz Piech (83' Sebastian Olszar)

Zagłębie: Bojan Isailović - Bartosz Rymaniak, Michal Hanek, Sergio Reina, Błażej Telichowski - Janusz Gancarczyk, Łukasz Hanzel (67' Patryk Rachwał), Kamil Wilczek (46' Darvydas Šernas), Szymon Pawłowski, Maciej Małkowski (46' David Abwo) - Arkadiusz Woźniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24