Zamieszki podczas meczu Zagłębia z Legią

Krzysztof Kurzyński
Kibice podczas meczu Zagłębia z Legią dobrze się bawili, doszło jednak do starć z ochroną
Kibice podczas meczu Zagłębia z Legią dobrze się bawili, doszło jednak do starć z ochroną Gazeta Wrocławska
Rozgrywany w ramach szóstej kolejki Ekstraklasy mecz pomiędzy Zagłębiem Lubin, a Legią Warszawa teoretycznie powinien być spokojnym wydarzeniem, gdyż na trybunach zabrakło przecież fanów drużyny gości. W trakcie pierwszej połowy doszło jednak do zamieszek na trybunie zajmowanej przez najzagorzalszych kibiców Miedziowych, którzy starli się z ochroną i z policją.

Trudno z perspektywy trybuny prasowej oszacować, co było zalążkiem konfliktu. Czy do przepychanek doszło z powodu prowokacji ochrony, czy może fani Miedziowych próbowali wnieść niedozwolone przedmioty na sektor nazywany "przodkiem"? Każda ze stron zrzuci zapewne winę na tę drugą, więc najlepszym wyjściem będzie opisanie zajścia tak, jak było ono widoczne z perspektywy trybuny głównej.

W 19. minucie meczu z Legią, wokół wejść na trybunę zajmowaną przez żywo dopingujących fanów Miedziowych, zaczęli gromadzić się kibice. Najpewniej obserwowali coś, co działo się jeszcze przed sektorem. W pewnym momencie fani zaczęli biegać tunelem prowadzącym na trybunę w te i we wte. Po kilkudziesięciu sekundach rozbiegli się w panice, bowiem na trybunę wkroczyli ochroniarze, gazujący wszystkich wokół. Doszło do przepychanek/bójki i wyrzucenia "stróżów porządku" z sektora. Wszelka akcja przeniosła się poza trybunę (a właściwie pod nią). Widać było dobiegających na miejsce zdarzenia kibiców Zagłębia oraz kilkunastu policjantów w pełnym uzbrojeniu, udających się w to samo miejsce. Na trybunie ponownie pojawili się ochroniarze, po chwili pod bramy wejściowe podjechał również ambulans.

Sytuacja odbiła się niekorzystnie również na fanach zasiadających na sektorach stricte rodzinnych, bowiem z trybuny F uciekło kilkuset kibiców potraktowanych gazem pieprzowym. Znaleźli oni miejsca na przeciwległym krańcu prostej, a część oglądała mecz na stojąco przy barierkach na samym dole sektora, co z kolei blokowało drogi ewakuacyjne. Wśród uciekinierów było co najmniej kilkanaście rodzin z kilkuletnimi dziećmi, wiele z nich było trzymanych na rękach rodziców.

Czy gaz pieprzowy został użyty w odpowiednim momencie, ilości i miejscu? Kto i dlaczego zaczął tę awanturę? Z odpowiedzią na te pytania musimy poczekać do momentu, kiedy obie strony konfliktu się do nich ustosunkują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24