Probierz na swoim profilu oficjalnym na portalu społecznościowym oświadczył, że sam namówił Drągowskiego, by symulował uraz, wybijając tym samym z rytmu zawodnika Lechii, Milosa Krasicia, który podchodził do rzutu karnego. - Całą odpowiedzialność ponoszę jako trener (...) Bartłomiej publicznie nie wyjawił całej prawdy dotyczącej tego zdarzenia, a całą winę wziął na siebie - napisał w oświadczeniu szkoleniowiec Jagiellonii.
Przypomnijmy, w trakcie drugiej połowie, przy stanie 3:1, Lechia otrzymała jedenastkę. Kiedy piłkę ustawiał już do strzału Milos Krasić, to Bartłomiej Drągowski nagle upadł na murawę. Sugerował, że został rzucony jakimś przedmiotem z trybun - prawdopodobnie zapalniczką. Przez długi czas nie podnosił się z murawy. Gdy otrzymał pomoc medyczną, to pobiegł jeszcze do linii bocznej, gdzie porozmawiał z trenerem Probierzem. Dopiero potem wrócił do bramki i spróbował obronić rzut karny. Ta sztuka mu się jednak nie udała; rzucił się w prawy róg, Krasić uderzył w lewy.
Kibicom w Gdańsku zachowanie Drągowskiego bardzo się nie spodobało. Do końca na niego gwizdali i lżyli mu. Twierdzili, że przesadnie symulował.
Wokół meczu Lechia - Jagiellonia: Drągowski, czyli teatr przesady [ZDJĘCIA, WIDEO]
Po meczu Drągowski tłumaczył dziennikarzom, że symulowaniem bólu po uderzeniu zapalniczką chciał wytrącić z równowagi Krasicia. Dodał też, że żałuje swojego zachowania. - Nie powinienem pajacować - wyjawił dziennikarzom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?