Żurawski: Skoro Celtic chciał Pawła Brożka, to dostanie swoją szansę

Bartosz Karcz
Maciej Żurawski kiedyś grał w Celticu Glasgow i teraz z czystym sumieniem polecał ten klub Pawłowi Brożkowi
Maciej Żurawski kiedyś grał w Celticu Glasgow i teraz z czystym sumieniem polecał ten klub Pawłowi Brożkowi GrzegorzSroka.com (Ekstraklasa.net)
- Tak jak przy ul. Reymonta, w Celticu nikt nie toleruje pojęcia "porażka". Wszyscy oczekują od drużyny samych zwycięstw - zawsze i z każdym rywalem. Z tym akurat Paweł pewnie sobie poradzi - mówi Maciej Żurawski, były piłkarz m.in. Wisły Kraków i Celtiku Glasgow.

Paweł Brożek pytał Pana o zdanie, zanim przyjął ofertę Celticu Glasgow?
Owszem, Paweł dzwonił do mnie w minionym tygodniu. Pytał o Celtic, o Glasgow.

I co powiedział Pan młodszemu koledze, który najpierw był Pańskim następcą w Wiśle Kraków, a teraz to samo stanie się w Glasgow?
Mogłem z czystym sumieniem polecić mu ten klub i miasto. Dla mnie sytuacja jest zresztą dość ciekawa, bo Paweł miał problemy w Trabzonie z grą i dlatego chciał stamtąd odejść. Wygląda jednak na to, że wyszedł na tym lepiej, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że Celtic to jednak większa firma niż Trabzonspor.

Z czym zetknie się Paweł Brożek w Glasgow?
Z tym samym, z czym stykał się przez wiele lat w Wiśle, czyli z ogromną presją wyniku. Tak jak przy ul. Reymonta, w Celticu nikt nie toleruje pojęcia "porażka". Wszyscy oczekują od drużyny samych zwycięstw - zawsze i z każdym rywalem. Z tym akurat Paweł pewnie sobie poradzi, bo tak jak powiedziałem wcześniej, tak samo jest przecież w Wiśle.

Pan miał w Glasgow bardzo dobry pierwszy sezon. Brożek, jeśli chce w Celticu zostać na dłużej, nie ma praktycznie wyjścia, musi zacząć strzelać bramki od początku.
Dobre wejście do drużyny to rzeczywiście podstawa, ale nawet jeśli Paweł zacznie strzelać bramki na początku, to absolutnie nie może osiąść na laurach. Będzie się liczył każdy kolejny mecz. Rywalizacja w Celticu o miejsce w składzie jest duża, więc trzeba być czujnym. Z drugiej jednak strony Paweł powinien mieć łatwiej przynajmniej na początku. Skoro Celtic go chciał, to znaczy, że dostanie swoją szansę. I moim zdaniem powinien sobie poradzić. Szczerze mówiąc, w obecnej kadrze Celticu nie widzę nazwisk, które rzucałyby na kolana.

Powiedział Pan, że Brożek pytał Pana o Celtic, a trener Neil Lennon pytał o Brożka?
Nie, akurat Neil nie dzwonił. Widocznie w Glasgow doskonale wiedzieli, kogo biorą i nie potrzebowali dodatkowych konsultacji swojego byłego piłkarza.

Grał Pan z Lennonem w Celticu. Czego "Brozio" może spodziewać się po tym szkoleniowcu? Jaki to człowiek?
Paweł będzie zadowolony. Neil to świetny gość. Zresztą nie tylko on, ale cały obecny sztab "The Bhoys". Asystentem Neila jest np. inny mój kolega z czasów, gdy grałem w Celticu, Alan Thompson. To również bardzo pozytywna postać.

Nie jest tajemnicą, że Brożek był zmęczony nie tylko swoją sytuacją w Trabzonsporze, ale również życiem w Turcji. Myśli Pan, że w Szkocji będzie mu łatwiej o aklimatyzację?
Jestem tego pewien. Życie w Glasgow nie różni się specjalnie od tego, z czym Paweł stykał się Polsce. Owszem, Kraków jest generalnie ładniejszym miastem, ale i Glasgow ma swoje plusy. Myślę też, że "Brozio" szybko przyzwyczai się do specyficznej, brytyjskiej pogody. Ja przynajmniej nie miałem z tym większych problemów.

Na Wyspach Brytyjskich nie brakuje Polaków. Stykał się Pan z nimi na co dzień?
Oczywiście, bo w Glasgow mieszka sporo naszych rodaków. To też jest pozytyw, bo miło jest, gdy ktoś na ulicy zaczepi człowieka i można zamienić kilka zdań w ojczystym języku.

A innych zaczepek na ulicach Glasgow Pan nie doświadczał...?
Jeśli chodzi o fanów Rangers, to akurat ja nie miałem z nimi przykrych przeżyć i nie musiałem nigdy przed nikim uciekać. Oczywiście, miasto jest podzielone na kibiców dwóch wielkich klubów, ale dla Pawła to też nie będzie przecież żadna nowość, skoro tyle lat żył w Krakowie.

Właśnie, proszę powiedzieć, jak wypada porównanie derbów Glasgow i Krakowa?
Antagonizmy są podobne. Piłkarze też doskonale czują, że to nie są zwykłe mecze, jakich wiele. Ja wspominam derby Glasgow jako wielkie przeżycie. To co na pewno je różni od tych krakowskich, to skala. Tam graliśmy nawet przy 60 tysiącach widzów. Trybuny wprost pękały w szwach. Na krakowskich derbach kibiców jest jednak ciągle mniej.

To na koniec proszę powiedzieć, czy pojedzie Pan zobaczyć swojego polskiego następcę w barwach Celticu?
Kto wie, może się wybiorę na jakiś mecz. Ciągle mam w Glasgow sporo znajomych, więc fajnie byłoby się z nimi spotkać, a przy okazji pokibicować Pawłowi.

Rozmawiał Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska

Zapisz się na piłkarski NEWSLETTER! - codziennie najważniejsze wydarzenia w Twojej skrzynce

Kto powinien zagrać w pierwszym składzie reprezentacji na Euro 2012? Zabaw się w selekcjonera w serwisie CalaPolskaKibicuje.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24