2 liga. „Pasiaki” trzeci raz wiosną nie wygrały u siebie. Apklan Resovia - ROW Rybnik 0:1 w zaległym meczu

Tomasz Ryzner
Tym razem obrona Resovii nie stanowiła monolitu.
Tym razem obrona Resovii nie stanowiła monolitu. Krzysztof Kapica
Apklan Resovia wiosną ma problemy ze strzelaniem goli z gry (trzy z czterech zdobyła z karnych) więc i punktuje tak sobie. Dziś na Stadionie Miejskim uległa broniącemu się przed spadkiem ROW-owi Rybnik 0:1.

Jesienią resoviacy przegrali w Rybniku 1-2, ale nie tylko chęć udanego rewanżu stanowiła dla nich źródło motywacji. Nasz team wygrał tylko raz w tym roku, osunął się nieco w tabeli i chciał zdobyć uspokajający komplet punktów. Ślązakom wygrane potrzebne są jeszcze bardziej, toteż można się było spodziewać, że nikt na Hetmańskiej nie będzie odstawiał nogi.

Przez pierwsze 45 minut więcej z gry miały “pasiaki”, w szeregach których jako pierwszy gości postraszył Kamil Antonik. Skrzydłowy huknął mocno z dystansu, ale Kacper Rosa jakoś sobie poradził. Kilka minut później, na drugim skrzydle, obrońców ROW-u wykiwał Przemysław Pyrdek. Wpadł w pole karne, dotarł do linii końcowej boiska, ale asysty nie zanotował, bo cofnięta piłka nie znalazła adresata.

W dalszej części meczu Antonik miał nawet lepszą okazję, ale jego uderzenie ofiarnie zablokował defensor ze Śląska. Ładnym płaskim strzałem z ponad 20 metrów popisał się także Jakub Geniec, jednak wycelował za bardzo w środek bramki.

Nasi stoperzy przed przerwą popełnili dwa błędy. Ten Bartłomieja Makowskiego udało się szybko naprawić. Kiedy jednak nieco przysnął Sebastian Zalepa przed dużą szansą stanął Przemysław Brychlik. Strzelał z bliska, na szczęście skiksował.

Po przerwie obie strony rozpoczęły z duża werwą. Najpierw otworzyć wynik mogła Resovia; Paweł Hass puścił “szczura” sprzed 16, bramkarz “wypluł piłkę”, dopadł do niej Szymon Kaliniec, ale z ostrego kąta trafił w bramkarza. Pomocnik gospodarzy nie mógł sobie darować straconej szansy, bo do bramki było bardzo blisko.

Goście byli konkretniejsi. Inna sprawa, że zdobyli gola... z niczego. Po rzucie rożnym zablokowany Wojciech Daniel nie czuł się na siłach piąstkować, pchnął piłkę w tłum piłkarzy i tym samym zanotował “asystę”, bo Bojdys z bliska wcisnął “skórę” do siatki.

Apklan Resovia w zaległym meczu 2 ligi przegrała z ROW-em Rybnik 0:1 RELACJA Z MECZU ZOBACZ TAKŻE - Szymon Szydełko, trener Sokoła Sieniawa: Piłka nożna nauczyła mnie pokory

2 liga. Apklan Resovia na dużym zakręcie. Trzy punkty pojech...

Gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Raz po raz gościli na połowie rywali, ale z wypracowaniem tzw. “setki” był kłopot. Nasi próbowali zatem uderzeń spoza pola karnego. Było ich dużo, próba Dariusza Frankiewicza z ok. 30 metrów bardzo efektowna, ale piłka mijała cel.

Rzeszowianie zawzięcie atakowali, a na boisku pojawili się rekonwalescenci - Bartłomiej Buczek, Konrad Domoń. Ten drugi wrzucał z autów piłki w pole karne, ale gospodarzom nawet remisu nie udało się wyrwać.

Był to zaległy mecz 21. kolejki zaplanowanej na 1 grudnia. W sobotę, w derbach regionu, rzeszowianie zagrają na wyjeździe z Siarką.

Apklan Resovia — ROW 1964 Rybnik 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Bojdys 54.

Apklan Resovia: Daniel 3 - Geniec 5 (89 Feret), Zalepa 5, Makowski 5, Mikulec 5 - Ogrodnik 4 (64 Adamski 5), Frankiewicz 5, Kaliniec 5 (77 Domoń), Pyrdek 4 (64 Buczek ż 4), Antonik 5 - Hass 5. Trener Szymon Grabowski.

ROW 1964: Rosa - Jaroszewski, Wasiluk ż, Krotofil, Jary - Koch ż (87 Polok ż), Giełażyn ż (77 Spratek), Szkatuła, Bojdys, Brychlik - Rostkowski (75 Kunat). Trener Jacek Trzeciak.

Sędziował Gawęcki (Kielce). Widzów 512.

OPINIE TRENERÓW

Jacek Trzeciak (ROW)Pierwsze minuty meczu, to dwie bardzo dobre sytuacje przeciwnika, ale potem mieliśmy mecz raczej pod kontrolą. Kilka razy mieliśmy okazje pachnące golem, takie prawie szansy bramkowe.

Po zmianie stron gra się nam nieźle układała. Po bramce podstawowe zadanie było już tylko jedno - utrzymać wynik.

Szymon Grabowski (Apklan Resovia)Niestety, przegraliśmy kolejny mecz nie do przegrania. Naprawdę nie mieliśmy dziś prawa tego przegrać. Szybko powinniśmy otworzyć sobie wynik. Może zamiast strzelać, Kamil Antonik mógł szukać partnera.

W drugiej połowie też posiadaliśmy wiedzę o stałych fragmentach gry u rywali. Mieli ich za dużo, grali z wiatrem, ale do momentu kuriozalnej bramki niewiele zdziałali. Skoro popełniamy kolejny taki błąd, to punkty uciekają.

Do kolejnego meczu blisko i trzeba szybko jakoś te klocki poukładać, aby drużyna poczuła się lepiej, mocniej psychicznie.

ZOBACZ TAKŻE – Lekkoatletka Resovii Matylda Kowal o przerwie na dziecko, doktoracie i marzeniu o trzecich igrzyskach [STADION EXTRA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 2 liga. „Pasiaki” trzeci raz wiosną nie wygrały u siebie. Apklan Resovia - ROW Rybnik 0:1 w zaległym meczu - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24