3 liga. Kontrowersyjny awans Motoru Lublin, Siarka Tarnobrzeg na piątym miejscu. Koniec sezonu

Awans Motoru kosztem Hutnika Kraków budzi ogromne kontrowersje w całym środowisku piłkarskim w naszym kraju. Po decyzji Lubelskiego Związku Piłki Nożnej pojawiły się już pierwsze komentarze.

- Wszelkie prawa, regulaminy nie są potrzebne. Bo po co? Potem i tak decyduje jednoosobowo prezes danego związku i robi, co chce. Mam nadzieję, że da się tę decyzję zmienić, bo inaczej będzie to kompromitacja. Z jednej strony wyszliśmy z piłki korupcyjnej, rywalizacja wydawałoby się, odbywa się na boisku, a okazuje się, że ona jednak odbywa się w gabinetach prezesów związku. Rywalizacja na boisku nie ma przełożenia na miejsca w tabeli, decyduje ustalanie tabeli według własnego widzi mi się - powiedział prezes Hutnika Kraków, Artur Trębacz w rozmowie z portalem weszlo.com. - Będziemy się odwoływać aż do skutku. Mam nadzieję, że LZPN jest na to przygotowany finansowo, bo będziemy domagać się wyrównania naszych strat i na płaszczyźnie sportowej i finansowej - dodał.

Klub z Krakowa wydał natomiast specjalnie oświadczenie.

- Z wielkim zdumieniem odebraliśmy dzisiejszą decyzję Lubelskiego Związku Piłki Nożnej zmieniającą kolejność w tabeli IV grupy III ligi. Lider tej ligi Hutnik Kraków został przesunięty na drugą lokatę, a drugi w tabeli klub Motor Lublin został umieszczony na pozycji nr 1 oznaczającej awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Jest to decyzja bezprecedensowa i sprzeczna z wszelkimi normami, zarówno tymi prawnymi, jak i etyczno-moralnymi - czytamy w nim.

Głos zabrał także prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.

- W tej chwili dotarła do mnie ta bezprawnie orzeczona decyzja Lubelskiego ZPN o wyrolowaniu Hutnika i próba wystawienia statusu II-ligowca! Haniebna praktyka na rympał nawiązuje do najgorszych wzorów korupcyjnej doby. Spotka się z należnym odporem prawnym! - napisał pan Ryszard Niemiec na swoim profilu na portalu społecznościowym twitter.com.

Nieco rozczarowana takim rozwiązaniem tego sezonu może być Korona II Kielce. Na koniec 2019 roku to właśnie zespół ze stolicy województwa świętokrzyskiego zajmował pierwsze miejsce w tabeli, mając na koncie tyle samo punktów, co Motor i Hutnik, a przy okazji posiadając najlepszy bilans w bezpośrednich spotkaniach (z lublinianami zremisował 4:4, krakowian ograł 5:1). W jedynym rozegranym meczu w 2020 roku zremisował jednak 1:1 z Wisłą Sandomierz i spadł na czwartą lokatę.

Czego żałować ma na pewno również Siarka Tarnobrzeg. Podopieczni Grzegorza Opalińskiego zakończyli sezon na piątej lokacie ze stosunkowo niewielką, sześciopunktową, stratą do czołowej dwójki.

Tarnobrzeżanie świetnie zaczęli ten sezon. Prowadzeni przez rewelacyjnie usposobionego Krzysztofa Ropskiego (dziesięć goli w pierwszych pięciu meczach) byli w ścisłej czołówce ligi, a przez pewien czas nawet zajmowali w niej pierwsze miejsce.

Później jednak przyszło kilka słabszych występów. Zdarzały się porażki, które nie powinny mieć miejsca, jak 1:5 z Podhalem Nowy Targ, czy 0:2 z będącą w bardzo poważnych kłopotach finansowych Wisłą Sandomierz. Tych punktów ostatecznie zabrakło do tego, by być na równi z Motorem i Hutnikiem.

Krzysztof Ropski został natomiast królem strzelców 3. ligi wespół z Rafałem Królem. Obaj panowie awansowali także z Motorem do drugiej ligi, obaj trafili do niego podczas zimowego okienka transferowego. Ten pierwszy z Siarki Tarnobrzeg, drugi ze Stali Kraśnik.

Jeden i drugi strzelili po 16 goli, Ropski jednak wszystkie w barwach Siarki, a Król dwa już po transferze ze Stali Kraśnik do Motoru.