3 liga piłkarska. Stal Brzeg-Ruch Zdzieszowice 0:0. Derby Opolszczyzny na remis

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Remis z przebiegu meczu wydaje się wynikiem sprawiedliwym.
Remis z przebiegu meczu wydaje się wynikiem sprawiedliwym. Oliwer Kubus
W dwumeczu pomiędzy Stalą Brzeg a Ruchem Zdzieszowice kibice nie oglądali goli.

Choć nie padła żadna bramka, to fani na poziom widowiska nie powinni narzekać. Mecz toczył się w niezłym tempie, a obie drużyny starały się do ostatnich sekund zdobyć zwycięską bramkę. Wygrana miałaby szczególną wartość. Nie tylko ze względu na prestiż związany z derbowym starciem, ale także dlatego, że Ruch i Stal to czołowe zespoły 3 ligi i dzielą ich w tabeli zaledwie dwa punkty.

Remis to rezultat, który żadnej z ekip ani nie krzywdzi, ani nie urządza (bo nie zbliża do liderującego GKS-u Jastrzębie). Nieco większy niedosyt był odczuwalny wśród gości. Przez 90 minut stworzyli sobie klarowniejsze okazje i dwukrotnie - za sprawą Dawida Czaplińskiego - trafiali w słupek.

- Zasłużyliśmy na triumf - przekonywał skrzydłowy Ruchu Dariusz Zapotoczny. - W kontekście całego meczu byliśmy lepsi. Mieliśmy przynajmniej trzy stuprocentowe sytuacje, które powinniśmy zamienić na gole. To sprawia, że jesteśmy trochę rozgoryczeni.

Rozczarowaniu piłkarzy ze Zdzieszowic trudno się dziwić, wszak nie wygrali trzeciego meczu z rzędu, jednak punkt wywieziony z Brzegu muszą cenić, bo spotkanie mogło się zakończyć zwycięstwem Stali. Gospodarze nie ograniczali się wyłącznie do obrony. W pierwszej połowie nieznacznie przeważali, natomiast w samej końcówce byli o krok od strzelania bramki. Po zamieszaniu w polu karnym z ekwilibrystycznej pozycji uderzał Dawid Lipiński, ale piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy Ruchu.

- Szkoda tej zmarnowanej szansy „Lipy” - żałował środkowy pomocnik Stali Kamil Zalewski. - Patrząc na naszą dyspozycję w ostatnim meczu u siebie, kiedy zaprezentowaliśmy się słabo i przegraliśmy 1-3, z tego występu powinniśmy być w jakimś stopniu zadowoleni. Okazje mieliśmy zarówno my, jak i goście. Punkt szanujemy, bo faworytem raczej nie byliśmy, i zobaczymy, ile nam on da w końcowym rozrachunku.

Nie zabrakło również kontrowersji. W 55. min wybiegającego na czystą pozycję Lipińskiego faulował Grzegorz Kleemann. Sędzia po chwili zastanowienia pokazał bramkarzowi przyjezdnych żółtą kartkę, nie kwalifikując tego przewinienia jako akcji ratunkowej. Gdyby uznał inaczej, czego mocno domagali się brzeżanie, musiałby wyrzucić Kleemanna z boiska.

Dla gości był to sygnał ostrzegawczy. Przejęli inicjatywę i coraz częściej przebywali na połowie rywali. Skuteczność zawodziła przede wszystkim u Czaplińskiego. Jeszcze w końcówce miał piłkę meczową, lecz przegrał pojedynek z Aminem Stitou. Ruch tym samym, choć stworzył więcej okazji niż w poprzednim spotkaniu, znów nie trafił do siatki i wydaje się, że to nie najlepsza postawa w ofensywie jest w tej chwili grzechem głównym ekipy Adama Noconia.

- Zdajemy sobie sprawę ze swoich atutów i mankamentów - mówił Zapotoczny. - Patrzymy ciągle w górę tabeli, ale koncentrujemy się przede wszystkim na własnej grze i liczymy na szybkie przełamanie.

Oba mecze derbowe między Stalą a Ruchem skończyły się bezbramkowymi remisami, co potwierdza, że siły naszych trzecioligowców są bardzo zbliżone.

- Jak na tę ligę, oprócz walki i zaangażowania, było dość dużo jakości - przyznawał Zalewski. - Równie dobrze mógł paść wynik 1-1 czy 2-2. Cieszy, że udało nam się zneutralizować groźnego przeciwnika.

Opinie pomeczowe:

Marcin Nowacki (pomocnik Stail Brzeg): Zmierzyły się dwie wyrównane drużyny, które walczą o wysokie pozycje. To było widać. Ruch dążył do zwycięstwa, a nas przed porażką uchroniły dwa słupki. Mieliśmy założenia podobne do tych z ostatniego spotkania we Wrocławiu. Chcieliśmy grać przyczajeni z tyłu i czekać na kontry. Mecz był toczony w przyzwoitym tempie i w miarę fajny dla oka. Brakowało jakości przy wykończeniu akcji. Nad tym ubolewam. Im bliżej bramki, tym szybciej należy operować piłką i podejmować decyzje.

Bartosz Włodarczyk (pomocnik Ruchu Zdzieszowice): Każdy punkt wywieziony z trudnego terenu, a takim jest z pewnością Brzeg, trzeba przyjmować z szacunkiem i pokorą. Mieliśmy sytuacje, aby zdobyć decydującego gola, ale gospodarze również. Widowisko było dobre i mogło kibicom przypaść do gustu. Jedyne, czego zabrakło, to bramki. Stal grała na własnym stadionie, więc miała delikatną przewagę psychiczną. Remis w ogólnym rozrachunku można uznać za sprawiedliwy rezultat.

Stal Brzeg - Ruch Zdzieszowice 0-0

Stal: Stitou - Mikła (75. Kulczycki), Sikorski, Maj (68. Sowiński), Jurek - Gajda (70. Boczarski), Zalewski, Nowacki, Żegleń, Gancarczyk - Lipiński (90. Mencel). Trener Krystian Pikaus.
Ruch: Kleemann - Sotor, Bachor, Kostrzycki, Kiliński - Marzec, Czajkowski, Damrat, Szatkowski (79. Wanat), Zapotoczny (90. Włodarczyk) - Czapliński. Trener Adam Nocoń.

Sędziował: Mateusz Bielawski (Katowice). Żółte kartki: Gancarczyk, Lipiński, Boczarski - Czajkowski, Kleemann, Czapliński. Widzów 850.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 3 liga piłkarska. Stal Brzeg-Ruch Zdzieszowice 0:0. Derby Opolszczyzny na remis - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24