Adam Patora dla Ekstraklasa.Net: To żadna przyjemność zdobywać punkty dzięki walkowerom

Monika W.
Adam Patora
Adam Patora kwadrans_po / łksfans.pl
Konkretnie na boisku, konkretnie i w wywiadzie. Postanowiliśmy spojrzeć na wydarzenia dotyczące Łódzkiego Klubu Sportowego z troszkę innej strony - od środka, z punktu widzenia zawodnika. Krótko i na temat - tam można scharakteryzować rozmowę z młodym napastnikiem łodzian i byłym piłkarzem m.in. Elany Toruń, Adamem Patorą.

Jak trafiłeś do Łódzkiego Klubu Sportowego?
Otrzymałem telefon od trenera Wojciecha Robaszka. Zacząłem trenować z drużyną, po swoim pierwszym sparingu w składzie ŁKS doszliśmy z prezesem do porozumienia, ustaliliśmy warunki. Oczywiście w czwartej lidze nie można liczyć na "kokosy", ale dla mnie najważniejsze jest to, że teraz mogę skupić się już tylko na graniu w piłkę, a przede wszystkim jestem zadowolony, że moglem wrócić do rodzimego klubu.

Dołączyłeś do klubu, który pomimo że zaczyna od zera, to jednak ma już swoją markę i tradycję, przez co jego nowa drużyna wzbudza zainteresowanie mediów nie tylko łódzkich. Czy wy, młodzi zawodnicy, czujecie presję tej marki?
Nie chciałbym się wypowiadać w imieniu wszystkich, ale ja osobiście odczuwam pewną presję wyniku. Nie ma w tym nic dziwnego, bo ŁKS to bardzo zasłużony klub, z aspiracjami na awans rok po roku do wyższych klas rozgrywkowych.

Choć drużyna dopiero co została skompletowana całkowicie od nowa, to jednak po waszych wynikach w sparingach można przypuszczać, ze poznaliście się już między sobą i z trenerem dość dobrze...
Dokładnie tak, zarówno współpraca jak i atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, a to też sprawia, że nasze szanse na awans są jak najbardziej realne.

Jak już o awansie mowa, to jeszcze nie zaczęła się liga, a już prawdopodobnie macie zapewnionych sześć punktów, bo ani Jutrzenka Warta ani KS Paradyż nie są w stanie podołać organizacji spotkań...
Chcielibyśmy wygrywać spotkania sportowo na boisku. Dla nas to tak naprawdę żadna przyjemność zdobywać punkty dzięki walkowerom.

Kolejny walkower dla ŁKS i pierwszy konflikt w lidze

Uważasz, że strach przed kibicami, mającymi zniszczyć obiekty sportowe, a może i nawet całe miejscowości, jak niektórzy potrafią wyolbrzymiać, jest uzasadniony?
Nasi kibice skupiają się przede wszystkim na dopingowaniu swoich zawodników. Strach wyrażany przez inne kluby nie jest dla mnie zrozumiały. Ja jako piłkarz ŁKS mogę się tylko i wyłącznie cieszyć z tego, że klub w którym gram, ma wielu wiernych kibiców. W pewnym sensie może rozumiem obawy naszych rywali, ale to dla mnie świadczy tylko o tym, że miejsce Łódzkiego Klubu Sportowego na pewno nie jest w IV lidze.

Patrzycie już w przód na wasze kariery, czy jak na razie pokorne "tu i teraz"?
Szczerze mówiąc na tą chwilę nie wybiegam daleko w przyszłość. Skupiam się na tym, co jest ważne w tej chwili, a więc na awansie ŁKS do 3. ligi. Dodatkowo zdaję siebie sprawę jak ciężko jest się w Polsce przebić i zrobić karierę, więc to czas pokaże co będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24