Kiedy dowiedział sie pan, że wyjdzie w pierwszym składzie przeciwko Wiśle?
Na odprawie przedmeczowej trener podał skład. Trochę byłem zdziwiony, że wymienił moje nazwisko. Z drugiej strony poczułem olbrzymią satysfakcję. Muszę przyznać, że w nocy dużo myślałem o tym spotkaniu i tak po cichu liczyłem, że trener postawi na mnie.
Jak pan oceni swój debiut?
Zawsze mogło być lepiej. Ale nie mogę narzekać. Szkoda tylko tej sytuacji z pierwszej minuty, wtedy na pewno mówiłbym o pełnym sukcesie.
Zabrakło doświadczenia?
Pewnie tak. Niepotrzebnie oddaliłem się od bramki i obrońca mnie wyprzedził.
Walczył pan jednak z doświadczonym Arkadiuszem Głowackim jak równy z równym.
Okazało się, że nie jest taki straszny. Nie ma co jednak ukrywać, dla mnie to duży przeskok. Pół roku temu grał przecież w okręgówce.
Debiut w ekstraklasie zaliczony, asysta przy bramce też. Co teraz?
Pora na pierwszą bramkę. Mam nadzieję, że kibice nie będą musieli długo czekać. Kolejnym rywalem Podbeskidzia będzie Legia Warszawa. Jeśli tylko trener da mi szansę, to zrobię wszystko, żeby zagrać jak najlepiej. Może na Łazienkowskiej uda mi się strzelić gola. To byłaby naprawdę wielka sprawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?