Jak się czułeś w karnawałowej masce?
(śmiech) Było to dla mnie coś nowego, ale w porządku. Dobrze, że nie musieliśmy jeszcze jakoś specjalnie przebierać.
Po prezentacji dość dużo czasu spędziłeś z kibicami. Widać, że jesteś w Bielsku coraz bardziej rozpoznawalny i lubiany.
Spotkania z kibicami zawsze sprawiają mi przyjemność. Cieszę się, że tylu z nich zjawiło się na prezentacji, oby również podczas naszych meczów trybuny były zapełnione. Postaramy się na boisku dać im dużo radości, bo przecież głównie po to gramy w piłkę. Gdyby nie ich wsparcie i zainteresowanie, futbol nie miałby większego sensu.
Przed rozpoczęciem rundy widać, że nastroje w Podbeskidziu dopisują. Przerwa dodała Wam trochę optymizmu?
Zimą wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Jesteśmy przygotowani do wiosny równie solidnie jak rok temu, gdy wszyscy chwalili nas za grę i wytrzymałość. Mam nadzieję, że także efekt na koniec sezonu będzie taki sam.
Wszystko wskazuje na to, że w następnej rundzie znów będziesz grał w wyjściowym składzie, choć teraz będzie o to trudnej, bo kadra Podbeskidzia znacznie się poszerzyła.
Faktycznie, teraz trener będzie miał do wyboru na każdą pozycję po kilku zawodników, a w poprzedniej rundzie momentami tego brakowało. Cieszę się, bo to na pewno dobrze wpłynie na jakość naszej gry.
Pan Grzegorz Sikora, który prowadził prezentację drużyny, powiedział, że jesteś jednym z najbardziej niedocenianych zawodników Ekstraklasy. Zgodziłbyś się z takim stwierdzeniem?
Cieszę się, że ktoś ma taką opinię, ale ja o tym nie myślę. Wierzę, że jeszcze nie pokazałem w Podbeskidziu wszystkiego co potrafię. Wiosną postaram się o jeszcze lepszą grę niż dotychczas, ale ocena moich występów należy do trenera, kibiców i dziennikarzy, a nie do mnie.
A o lepszą postawę powinno być łatwiej, bo teraz przed Tobą będzie grał Maciej Iwański. Wcześniej brak kreatywnego zawodnika w środku pola podcinał czasem skrzydła?
Maciek to bardzo dobry piłkarz i jestem przekonany, że z nim w składzie będzie nam się grało lepiej. Jesienią często brakowało nam spokoju, płynnego rozegrania i utrzymywania się przy piłce przez dłuższy czas. Teraz powinno się to zmienić, choć wiadomo, że samo posiadanie nie musi przekładać się na gole. O to już muszą postarać się napastnicy.
Chyba niekorzystnie już w pierwszym meczu rundy mierzyć się z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Ewentualna porażka może sprawić, że morale w zespole siądzie, a przeciwnik zyska psychologiczną przewagę. Nastawiacie się jakoś szczególnie na piątkowe spotkanie?
Nie musimy, bo to inauguracja rundy, na którą czekamy już od początku roku i każdy jest nią podekscytowany. Mecz z Widzewem będzie ważny, ale nie mniej ważny niż następne. Pozostało jeszcze tyle kolejek, że piątkowy wynik jeszcze o niczym nie przesądzi.
Rozmawiał Przemysław Drewniak / Ekstraklasa.net
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Telichowski dla Ekstraklasa.net: Czujemy się silniejsi
Brazylijska samba u "Górali" - Podbeskidzie zaprezentowało się kibicom
Podbeskidzie gotowe na wiosnę. Z Iwańskim znów będą "rycerzami"?
Wychowanek Podbeskidzia trafi pod skrzydła Pawła Janasa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?