Antonio Colak dla Ekstraklasa.net: Byłem podekscytowany ofertą z Gdańska

Jan Jaźwiński
W przerwie letniej Lechia Gdańsk porządnie przewietrzyła szatnię, zmieniając niemal cały skład zespołu. Jednym z nowych nabytków „biało-zielonych” jest Antonio Colak, który już został okrzyknięty najlepszym transferem gdańszczan w tym oknie.

Chorwat w pierwszych dwóch meczach w barwach Lechii strzelił dwie bramki. Porozmawialiśmy z nim o transferze do Gdańska, planach na najbliższy rok oraz nauce języka polskiego.

Ile miałeś ofert przed przyjściem do Lechii?
W tamtym momencie żadnej. W Norymberdze wiązali ze mną spore plany na przyszłość, strzelałem bardzo dużo bramek w rezerwach i podczas okresu przygotowawczego w pierwszym zespole. W sumie w tym czasie strzeliłem więcej goli niż wszyscy inni napastnicy z klubu razem wzięci. Trener natomiast pominął mnie przy ustalaniu składu na pierwsze dwa mecze Bundesligi, więc powiedziałem im, że chcę odejść. Lechia mnie chciała, więc postanowiłem zmienić klub.

Dlaczego zdecydowałeś się przyjąć ofertę Lechii? Słyszałeś coś wcześniej o tym klubie?
Długo się nie zastanawiałem. Miałem świadomość, że przenoszę się do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce i to mi wystarczyło. Słyszałem również jakich piłkarzy wypromowała ta liga. Wasz stadion kojarzyłem natomiast z Euro 2012 (reprezentacja Chorwacji rozgrywała swoje mecze grupowe m.in. w Gdańsku), a więcej o waszym mieście powiedziało mi Google. Szczerze powiem, że od razu byłem podekscytowany ofertą z Gdańska.

W Norymberdze grał z tobą Mariusz Stępiński. Czy zachęcał cię do przyjęcia propozycji z Lechii? Mówił ci coś o Polsce?
Nie było na to czasu, bo telefon o propozycji z Polski dostałem w nocy i następnego dnia rano byłem już w samolocie do Gdańska. Nie rozmawiałem więc o tym z żadnym kolegą z klubu, po prostu podjąłem szybką decyzję.

Jak podoba ci się Gdańsk po tych kilkunastu dniach? Jakie cechy zdążyłeś zauważyć u Polaków?
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego miasta, zupełnie nie czuję się tu jak w obcym kraju. Ludzie z klubu bardzo mi pomagają w aklimatyzacji. Koledzy z drużyny zabierają mnie na miasto i w ciągu tych niecałych trzech tygodni zobaczyłem już prawie wszystkie najważniejsze miejsca Gdańska.

A dostrzegasz jakieś negatywne strony w Polakach?
Nie, myślę że nie.

Mów prawdę!
Nie kłamię, uwierz mi! (śmiech) Jedyne co mnie lekko zaniepokoiło to to, że podobno macie tu ostatnie bardzo srogie zimy.

Jesteś na wypożyczeniu w Lechii. Jakie są twoje plany na ten rok? Zamierzasz odbudować formę i potem wrócić do Norymbergi, czy raczej rozwijać się w polskiej ekstraklasie i robić tu karierę przez następne lata?
Na razie nie chcę wybiegać tak daleko przyszłość. Moim celem jest stały rozwój i strzelanie coraz większej ilości bramek. Będę teraz walczył dla Lechii, a potem zobaczymy. Gdański klub ma możliwość wykupienia mnie po zakończeniu okresu wypożyczenia. Po prostu staram się każdego dnia być coraz lepszym piłkarzem.

Andrzej Juskowiak powiedział kilka dni temu, że jesteś najlepszym transferem Lechii w tym oknie transferowym. Jaki jest twój cel na ten sezon? Czy myślisz, że 20 bramek to realny scenariusz?
Nie chcę składać żadnych konkretnych deklaracji odnośnie liczby zdobytych bramek, na razie zagrałem tu dwa mecze i w każdym z nich strzeliłem gola. Ciężko pracuję na treningach, a z takim podejściem gole przyjdą same.

Jaki jest problem Lechii na początku tego sezonu? Są duże pieniądze, dobrzy piłkarze, a wyników nadal brak.
Jestem tu bardzo krótko więc nie znam dokładnej przyczyny tego. Wziąłem udział w dwóch meczach, z czego jeden wygraliśmy, a drugi zremisowaliśmy. W spotkaniu z Ruchem strzeliliśmy trzy gole, ale również trzy straciliśmy. Mamy mnóstwo nowych zawodników i potrzebujemy czasu na zgranie się. Najważniejsze, że w zespole panuje dobra atmosfera. Oprócz tego musimy również dużo pracować aby wyniki zaczęły być na miarę oczekiwań kibiców. Na zgrupowaniu w Gniewinie mieliśmy trzy treningi dziennie, więc efekty powinny przyjść niedługo.

Chciałbym zapytać o Kevina Friesenbichlera. Traktujesz go bardziej jako rywala do miejsca w składzie czy partnera do gry w ataku? Myślisz, że trener będzie was wystawiał razem w kolejnych meczach?
Mam nadzieję, że dla nas obu znajdzie się miejsce w składzie. Poza boiskiem bardzo dobrze się dogadujemy, jesteśmy przyjaciółmi. Nasza współpraca nieźle się układała w drugiej połowie meczu z Ruchem, więc może trener postanowi wystawić nas razem w kolejnym meczu. Decyzja będzie jednak należała do niego i my się do niej dostosujemy.

A z kim z zespołu trzymasz się najbardziej? Koledzy zaczęli już uczyć cię polskiego?
Lubię przebywać ze wszystkimi zawodnikami. Każdy mi pomaga i stara się, bym czuł się swobodnie. Jeżeli chodzi o język to „piłkarskie” słownictwo mam już opanowane. Codziennych zwrotów natomiast nie chcę się uczyć na siłę, one przyjdą z czasem. Lubię poznawać nowe języki, oprócz chorwackiego i niemieckiego potrafię również mówić po angielsku i hiszpańsku.

Rozmawiał Jan Jaźwiński / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24