To był drugi z rzędu przegrany mecz, a czwarty bez zwycięstwa w pierwszej lidze. Arka pożegnała się definitywnie z marzeniami o awansie i nie ma co mówić o matematycznych szansach - 11 punktów straty do lidera, 18 do zdobycia w sześciu pozostałych meczach - bo w równym stopniu gdynianie są, w myśl tej teorii, zagrożeni degradacją.
Podobnie jak nie do końca broni się teoria o zmęczeniu pucharowymi meczami ze Śląskiem Wrocław i Legią Warszawa oraz o "autobusie" w polu karnym, który stawiają rywale w pierwszej lidze.
Dzięki Pucharowi Polski kibice w Gdyni mogli przynajmniej przypomnieć sobie, jak grają czołowe polskie zespoły, i dobrze, że Arka w nich nie odpuszczała. Bo w kolejnym sezonie nadal będą oglądać spotkania z udziałem Kolejarza Stróże czy Olimpii Grudziądz. A jeszcze do towarzystwa dojdzie na przykład GKS Tychy czy Okocimski Brzesko.
Gdyńska Arka straciła szanse na awans, bo w jej grze zabrakło piłkarskiej jakości. Tak w defensywie, ostatni mecz na "o" z tyłu zagrała 17 marca, jak i w ofensywie, bo ze zdobywaniem bramek żółto-niebiescy mają ciągle duże kłopoty.
I jeszcze jeden smutny wniosek. Arka nie ma też drużyny, która w następnym sezonie byłaby jednym z poważnych kandydatów w grze o awans.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?