To brzmi jak prawdziwy serial wyjazdów, poprzednio biało-niebiescy grali na obcych boiskach z Rakowem Częstochowa, Olimpią Grudziądz, Elaną Toruń i Lechią Zielona Góra, przerywnikiem był zaś tylko jeden mecz u siebie, z Polonią Słubice.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo Bałtyk w odróżnieniu od rundy jesiennej II ligi, w drugiej odsłonie rozgrywek znacznie korzystniej prezentuje się właśnie na obcych stadionach niż nad morzem. Wystarczy tylko napisać, iż z czterech kolejnych wyjazdów gdynianie przywieźli łącznie pięć punktów, podczas gdy w dwóch ostatnich meczach u siebie nie zdołali zdobyć ani jednego oczka, nawet strzelić gola, doznając na Narodowym Stadionie Rugby bolesnych dla kibiców porażek 0:1 z Polonią Słubice i Nielbą Wągrowiec.
W starciu z Jarotą, gdyby tylko sugerować się aktualną sytuacją w tabeli, biało-niebiescy faworytem jednak nie będą. Piłkarze z Jarocina zajmują obecnie bardzo wysokie, piąte miejsce w lidze, wyprzedzając nawet aspirujący przed sezonem do awansu o klasę wyżej GKS Tychy. Bałtyk z kolei jest dwunasty, zgromadził 32 punkty, czyli aż o 17 mniej od swoich dzisiejszych oponentów.
Ale Jarota w ostatnich spotkaniach rewelacyjnej formy nie prezentuje i w tym należy upatrywać szansy gdynian. Piłkarze z Jarocina w poprzedniej kolejce zaledwie zremisowali u siebie 1:1 z Nielbą, wcześniej doznali porażki na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec.
Sztab szkoleniowy ekipy Bałtyku, która już wczoraj zameldowała się w Jarocinie, jest więc dobrej myśli.
- W lidze jest coraz więcej niewiadomych i niespodziewanych wyników, na wielu zespołach odbija się gra systemem środa - sobota - mówi Piotr Rzepka, trener Bałtyku. - W Jarocinie wszystko może się zdarzyć. Tym bardziej że na wyjazdach w odróżnieniu od ubiegłej rundy prezentujemy się coraz lepiej. Gramy mniej nerwowo, nie musimy na siłę prowadzić gry, niech gospodarze się tym martwią. Podobnie będzie w Jarocinie. My będziemy czyhać na swoją szansę i może uda nam się trafić Jarotę.
Trener Rzepka przeanalizował już także, dlaczego jego zespół tak słabo grał ostatnio u siebie.
- Chłopcy za bardzo chcieli, akcje były rwane, nieskładne, gdy traciliśmy pierwszą bramkę, było jeszcze gorzej - mówi szkoleniowiec Bałtyku. - W kolejnych meczach postaramy się te mankamenty wyeliminować.
strona: 1 z 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?