Bartoszek dla Ekstraklasa.net: Brudy pierze się w szatni

Zbigniew Anioł
Maciej Bartoszek robił co mógł, aby GKS wywiózł z Chorzowa chociaż jeden punkt. To się jednak nie udało, bo do przerwy bełchatowianie zagrali fatalnie. - Przegraliśmy przez pierwszą połowę – zaznacza w rozmowie z Ekstraklasa.net trener gości.

GKS zimą zgubił gdzieś dobrą dyspozycję z jesiennych meczów, bo w rundzie wiosennej gra wygląda słabo.
Nie ma się co czarować, bo rzeczywiście nie jest najlepiej. O ile w pierwszych dwóch meczach zdobyliśmy po jednym punkcie tak z Ruchem już nic. Biorąc pod uwagę, że inni punktują, my niestety tracimy. Liga trwa jednak dalej, a przed nami spotkanie u siebie z Legią i zdajemy sobie sprawę, że będziemy musieli w nim zapunktować. Szkoda, że z ciężkiego terenu jakim jest Chorzów wracamy bez jakiejkolwiek zdobyczy.

Co się stało w pierwszej połowie, że to Ruch grał skuteczniej i miał tak dużą przewagę? GKS stworzył sobie tylko jedną okazję po strzale głową Nowaka.
Trudno powiedzieć żebyśmy się bronili, bo gdybyśmy mieli takie założenie, to nasza gra wyglądałaby inaczej. Prawda jest taka, że mieliśmy dzisiaj dwa oblicza. O pierwszej części meczu należy zapomnieć szybko i robić wszystko, by tego nie powtórzyć. Na pewno musimy wyciągnąć wnioski, bo przegraliśmy przez słaba grę do przerwy.

W przerwie doszedł Pan do wniosku, że należy zmienić taktykę i kosztem jednego napastnika - Marcina Żewłakowa wprowadzić do gry pomocnika – Mateusza Cetnarskiego. I to dało efekt, bo GKS prezentował się korzystniej w ustawieniu 4-5-1.
Zgadza się, wyglądało to wszystko zdecydowanie lepiej. Mimo tego że graliśmy z jednym nominalnym atakującym. W sytuacji, gdy „otworzyliśmy” jeszcze dodatkowo naszych skrajnych obrońców złapaliśmy swój właściwy rytm. Nasze boki zaczęły funkcjonować dużo lepiej, czego wcześniej nam brakowało. I to w tym nieciekawym dla nas meczu jest dobrym prognostykiem na przyszłość

Wspomniał Pan o obrońcach. Ci nie mieli dzisiaj dobrego dnia. Prostopadłe piłki do Arkadiusza Piecha i Macieja Jankowskiego co chwilę dziurawiły waszą obronę. Mate Lacić i Marcin Drzymont mieli na środku wiele problemów. Na boku Grzegorz Fonfara tez kila razy dał się łatwo oszukać.
Trzeba z tego na spokojnie wyciągnąć wnioski. Ja nie chciałbym teraz od razu oceniać poszczególnych piłkarzy „na gorąco”. Wychodzę z założenia, że „brudy” pierze się w szatni i tam rozmawia się o takich rzeczach.

Przed wznowienie rozgrywek zakładał Pan sobie jakiś cel? Awans do europejskich pucharów? Utrzymanie miejsca w czołówce?
Naszym głównym celem jest utrzymać się w czołówce i grać w każdym meczu o trzy punkty. Nie oznacza to jednak, że nie przytrafi nam się taka porażka, jak ta z Ruchem Chorzów. Mam jednak nadzieję, że już tak nie będzie.

Będą zmiany taktyczne na mecz z Legią? Piłkarze z Warszawy będą na pewno bardziej wymagającym rywalem niż Ruch, na tle którego GKS wypadł blado.
Powiedzmy sobie szczerze, że każdy rywal w Ekstraklasie jest trudny i nie ma co mówić, że Legia będzie trudniejszym przeciwnikiem. Zobaczymy jak ułoży się mecz. Jest za wcześnie, by rozmawiać o personaliach.

Na koniec zapytam jeszcze o Piecha. Zwracał Pan swoim piłkarzom uwagę na tego zawodnika, bo stwarzał wam dzisiaj wiele problemów?
W ogóle mówiłem żeby nie zlekceważyli rywali, bo nie tylko Piech jest groźny. Dobrze grał ostatnio także choćby Jankowski. Trudny przeciwnik i trudny teren. Żałujemy, że nie zapunktowaliśmy i musimy teraz nadrabiać straty.

Rozmawiał Zbigniew Anioł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24