Białorusini w tej edycji Ligi Mistrzów nie mają łatwego życia. W dotychczasowych czterech rozegranych meczach stracili oni bowiem aż 19 goli (średnio więc prawie pięć na jedno spotkanie!), a strzelili zaledwie dwa. Z Porto przegrali w pierwszej kolejce 0:6, ale najgorzej było w ostatnich dwóch pojedynkach z Szachtarem. Najpierw BATE przegrało u siebie 0:7, następnie na wyjeździe 0:5. Co ciekawe i tak zdołał wygrać jedno spotkanie. Łupem białoruskiej ekipy padły wszystkie punkty w meczu z Athletikiem (2:1).
Dzięki temu jedynemu zwycięstwu podopieczni Alaksandra Jermakowicza wciąż mają szanse na awans do fazy pucharowej rozgrywek, choć są one bardzo nikłe. Aby wywalczyć ewentualną promocję, musieliby wygrać pozostałe dwa mecze i liczyć na to, że Porto przegra również z Szachtarem w ostatniej kolejce.
- Jedno jest oczywiste - w meczu przeciwko Porto nie ma żadnego sensu grać otwartą piłkę. Musimy skupić się na solidnej grze w defensywie i liczyć na szybkie kontrataki i stałe fragmenty gry. No i oczywiście na dużo szczęścia - powiedział przed tym spotkaniem trener BATE.
- Każdy mecz Ligi Mistrzów jest ważny i nie chcemy popełnić błędu zlekceważenia BATE. Trzeba docenić zespół, który awansował do fazy grupowej. Pokonanie Athleticu to też nie lada wyczyn - powiedział z kolei Julen Lopetegui, szkoleniowiec dzisiejszych gości.
W ostatniej kolejce ligowej BATE wygrało u siebie 4:0 z FC Gomel, Porto w ten weekend nie grało. A kto zwycięży dzisiaj? Początek meczu o nieco nietypowej jak na te rozgrywki godzinie, 18. Jako arbiter główny poprowadzi go Ovidiu Hategan z Rumunii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?