Bednarz: Mam sobie sporo do zarzucenia w kwestii transferów

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
- Katastrofą jest to, co stało się w drugim półroczu. Rok 2012 to jest jednak również udział w Lidze Europy. W ekstraklasie graliśmy przeciętnie, ale doszliśmy do półfinału Pucharu Polski, z którego odpadliśmy trochę przez błąd sędziego - opowiada o występach krakowskiej Wisły dyrektor sportowy "Białej Gwiazdy" Jacek Bednarz.

Czy można określić dokonania Wisły na tym polu w mijającym roku inaczej niż słowem katastrofa?
Katastrofą jest to, co stało się w drugim półroczu. Rok 2012 to jest jednak również udział w Lidze Europy. W ekstraklasie graliśmy przeciętnie, ale doszliśmy do półfinału Pucharu Polski, z którego odpadliśmy trochę przez błąd sędziego, a trochę przez zwykłego pecha. Jesień to rzeczywiście była już katastrofa. Jedyny pozytyw, jaki widzę, to fakt, że w drużynie pojawiło się kilku zawodników, z którymi możemy wiązać plany na przyszłość.

Pewnie ma Pan sobie sporo do zarzucenia jeśli chodzi transfery. Sprowadzeni latem piłkarze nie dali drużynie tyle, ile się spodziewano, żeby wymienić choćby Głowackiego, Quioto czy Sikorskiego?
Mam sobie bardzo dużo do zarzucenia w tej kwestii. Udzielił mi się latem optymizm, związany choćby z tymi osobami. Żaden z tych piłkarzy nie dał nam jednak tyle, ile oczekiwaliśmy. Inaczej nie mogę tego w tym momencie ocenić. Być może wiosną to się zmieni, ale na razie dokonania zawodników, sprowadzonych latem, to pasmo rozczarowań, a nie sukcesów.

Ma Pan przeświadczenie, że dokonywaliście latem złych wyborów? Wystarczy podać przykład lewego obrońcy. Wybraliście Jana Frederiksena zamiast Piotra Brożka. Jesienią różnica w grze obu była bardzo duża.
Żałuję pewnych wyborów. Latem po rozstaniu z kilkoma piłkarzami mogliśmy podjąć decyzję, że pracujemy z tymi zawodnikami, którzy zostali w kadrze. Na fali optymizmu, oczekiwań uznaliśmy, że przynajmniej w dwóch wypadkach warto podpisać kontrakty. Pierwszy z nich to Arek Głowacki. Liczyliśmy, że on da nam o wiele więcej. Tego akurat piłkarza nie skreślałbym jeszcze. Obaj z Arkiem jesteśmy rozczarowani, ale myślę, że kwestią czasu jest, kiedy on zacznie grać na miarę oczekiwań i nikt nie będzie żałował tego ruchu. Drugą osobą, na którą liczyliśmy mocno, to Romell Quioto. To w końcu reprezentant swojego kraju. Jego przygoda z Wisłą od początku nie układała się jednak tak, jak wszyscy liczyli. Dostał szybko czerwoną kartką, później doszło do zmiany trenera. Ostatecznie Romell nas zawiódł i dzisiaj zastanawiamy się czy rozstać się z nim czy dać mu jeszcze pół roku szansy. Co do Frederiksena, to byliśmy bardzo mocno podzieleni w klubie, co do tego transferu. Uważam, że nie powinniśmy go robić. Nie chcę się wybielać, bo to była decyzja klubu. Mogę dzisiaj jednak szczerze powiedzieć, że pomyliliśmy się co do tego zawodnika. Rzeczywiście, jak się porówna jak grał Piotrek w Lechii i jak Jan prezentował się u nas, to widać, że gdybyśmy latem wybrali Brożka, to byłoby lepiej dla Wisły.

Wśród tych zawodników, z którymi chcieliście się rozstać jest Kew Jaliens, którego postawa jesienią była jednym z niewielu pozytywnych zaskoczeń. Zgodzi się Pan z taką tezą?
Moje zdanie na temat Kew zmieniło się diametralnie przez kilka ostatnich miesięcy. Uważam, że jest to bardzo pozytywna jednostka. Zarówno jako człowiek, ale również jako piłkarz. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń jeśli chodzi o okres od 1 lipca do końca roku. Pracował bardzo solidnie, grał dobrze na kilku pozycjach, a przy tym przez cały czas wykazywał mnóstwo zrozumienia dla sytuacji, w jakiej znalazł się klub. Wykazał się pełnym profesjonalizmem. Kew ma kontrakt do końca czerwca. Jeśli będzie chciał z nami zostać, nie widzę najmniejszych przeszkód. Jeśli będzie miał inne plany, to weźmiemy pod uwagę jego postawę i myślę, że dojdziemy do porozumienia. Będzie to jednak wspólna decyzja i nie będziemy na niego wywierać żadnych nacisków.

Nie tylko Jaliensowi w czerwcu kończy się kontrakt. Zastanawiacie się już co dalej będzie np. z Pareiką czy Sobolewskim?
O tym czy oni z nami zostaną, zadecydują pierwsze miesiące wiosenne.

Kiedy zapadnie decyzja w sprawie tego, kto poprowadzi drużynę w rundzie wiosennej?
Najwcześniej pod koniec grudnia, najpóźniej na początku stycznia. Na razie trenerem jest Tomasz Kulawik. Analizujemy jego raport, przeanalizujemy to co się działo w ostatnim czasie. Później zrobimy w klubie burzę mózgów i podejmiemy decyzję czy w ogóle coś zmieniać.

Czy transfery do Wisły uzależnione są od tego czy uda się kogoś sprzedać?
Na dzisiaj nie wyobrażam sobie innej sytuacji.

Są w ogóle oferty dla waszych piłkarzy?
Są zapytania, a konkretów spodziewam się dopiero w nowym roku.

Te zapytania dotyczą piłkarzy z najwyższymi kontraktami?
Zawodnicy z wyższymi kontraktami mają też wyższe ambicje i oczekiwania. Oferty będą zatem dotyczyły przede wszystkim tych piłkarzy.

Czyli pierwszym do sprzedania ciągle pozostaje Maor Melikson?
Po tym co wydarzyło się jesienią, klub nie będzie się upierał przy zatrzymywaniu jakiegokolwiek piłkarza. Jeśli chodzi o Maora to w lecie kwestią była tylko kwota, jaką za niego oczekiwaliśmy. Jeśli dzisiaj jakikolwiek klub zaproponuje nam satysfakcjonujące odstępne, to Maor dostanie zielone światło na transfer. Dotyczy to zresztą również pozostałych piłkarzy.

Mimo że uzależnia Pan transfery do klubu od tego czy kogoś sprzedacie, to jednocześnie nie jest tajemnicą, że czynicie starania o Pawłowskiego, Jankowskiego czy Teodorczyka. Jest realna szansa, że któryś z nich będzie wiosną grał w Wiśle?
Wszyscy ci zawodnicy mają ważne kontrakty ze swoimi klubami, więc trzeba za nich zapłacić. Nie jest natomiast chyba zaskoczeniem, że jesienne wyniki Wisły powodują, że jest potrzeba zmian. Jeśli ta drużyna ma grać o wiele lepiej, to musi się zmienić jej skład. Pytanie tylko kiedy to będzie możliwe. Czy już teraz czy np. dopiero latem. Nie jest też zaskoczeniem, że interesujemy się ludźmi wyróżniającymi się w lidze. Nie mamy jednak złudzeń. Interesują się tymi piłkarzami również inne kluby. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.

Patryk Małecki zagra wiosną w Wiśle?
Na pewno jest to zawodnik, który ma umiejętności, dobrą motorykę. Chętnie zobaczyłbym Patryka u nas wiosną. Najpierw musimy przeprowadzić to jednak formalnie. Jeśli to nam się uda, to "Mały" będzie grał wiosną w Wiśle. Jego przykład, a także fakt, że pod moim gabinetem nie ustawia się kolejka zawodników, którzy chcieliby rozwiązać kontrakty, pokazuje że oni nie oceniają Wisły, jako złe miejsce do grania. Dzisiaj mamy problemy, nie jesteśmy krezusami, ale ciągle Wisła i Kraków są dobrym miejscem do uprawiania piłki nożnej.

Sprawy finansowe, transfery to nie wszystko z czym musicie się zmagać. Jak macie zamiar zakończyć konflikt, jaki powstał między klubem i kibicami?
Ostatnio dostałem pytanie od kolegi po fachu, jak zamierzamy rozbroić tą bombę. Ja tymczasem uważam, że nie ma żadnej bomby. Jest oczywiście środowisko, które nie jest zadowolone z pewnych spraw. Po pierwsze z tego, że wprowadziliśmy do regulaminu stadionowego zakaz używania tzw. sektorówek. Stało się tak w wyniku, tego co wydarzyło się na naszym stadionie. Jeden, drugi mecz z racami. W końcu mecz z Lechem, wizyta u wojewody, bardzo duże naciski policji. Dzisiaj widzę to w ten sposób, że ktoś nie do końca chce widzieć rzeczywistość taką, jaka ona jest. Trudno wmawiać komuś, że na naszym stadionie nie odpalono kilkudziesięciu rac. Trudno mówić, że nic się nie stało. Mam wrażenie, że przynajmniej część osób ze Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków ma pretensje do klubu o coś, czego nie mógł zrobić. Miałem kilka bardzo gwałtownych i ostrych rozmów, dotyczących naszych kibiców. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby wyjaśnić drugiej stronie, że kibiców nie można postrzegać tylko w jeden, negatywny sposób. Zawsze stanę w obronie kibiców, którzy przychodzą na stadion, chcą dopingować. Jeśli jednak coś jest przestępstwem, to nie można wymagać ode mnie, żebym mówił, że nie widzę oczywistych rzeczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24