Bednarz: Musimy grać jak najlepiej, żebym mógł spokojnie spacerować po Krakowie

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
- Żebym mógł spokojnie spacerować po Krakowie, musimy grać jak najlepiej, musimy wygrywać i musimy każdego dnia chcieć być najlepszym. To jest nasz cel! - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" wiceprezes Wisły Kraków ds. sportowych, Jacek Bednarz.

Poprzedni sezon zakończył się dla Wisły w minorowych nastrojach. Drużyna zajęła siódme miejsce w lidze, nie awansowała do europejskich pucharów. Gdzie zatem kibice mogą szukać powodów do optymizmu przed następnym sezonem, który wystartuje za kilka dni?
Przede wszystkim w tym, jak gra drużyna. A w sparingach grała o wiele lepiej niż w rundzie wiosennej. Część zawodników, tych kluczowych, prezentuje się coraz lepiej. Są zdrowi i pełni ochoty, żeby udowodnić, że stać ich na mistrzostwo Polski.

Pożegnaliście sporą grupą zawodników. Jak to odbije się na grze zespołu?
W większości przypadków, może poza Małeckim, nie odczuliśmy straty sportowej. Może dzisiaj drużyna jest mniej liczna, ale za to spójna. Jest organizmem, który chce razem funkcjonować. Jakość moim zdaniem absolutnie nie ucierpiała. Mało tego, mam wrażenie, że odejście kilku zawodników otworzyło drogę dla ludzi, którzy czekali na swoją szansę. Większość z nich podjęła walkę, żeby swoją szansę wykorzystać. Części z nich się to udało. Poza tym kluczowe ogniwa, które grały chimerycznie, stale podnoszą swoją jakość gry, co nas bardzo cieszy.

Marzy się Panu taki sezon jak za pierwszej Pana kadencji w Wiśle, kiedy zespół prowadzony przez Macieja Skorżę już jesienią praktycznie zapewnił sobie mistrzowską koronę? Okoliczności są podobne, bo Wisła znów jest po fatalnym sezonie, tak jak w 2007 roku.
Nie chciałbym, żeby to się wydarzyło po raz drugi, bo tamten rozdział jest już zamknięty. To już było, ale chcemy teraz osiągnąć nie mniej. Pracujemy jednak po to, żeby osiągnąć więcej. I to jest moje marzenie i mam wiarę, że to się powiedzie. Może będę pracował tutaj dwa, trzy lub pięć lat. Ciągle mam w sobie ducha sportowca, głód sukcesu i poczucie, że najważniejszy jest następny cel, a nie to co było. Na tym się koncentruję. Podobnie myśli Michał Probierz, który ma ogromną determinację, żeby osiągnąć w Wiśle więcej niż gdziekolwiek indziej. Żebym mógł spokojnie spacerować po Krakowie, musimy grać jak najlepiej, musimy wygrywać i musimy każdego dnia chcieć być najlepszym. To jest nasz cel! Nie obiecam, że Wisła zdobędzie mistrzostwo Polski, bo życie nauczyło mnie, że pycha jest pierwszym krokiem do klęski. Mogę natomiast obiecać, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby tak się stało. Mogę obiecać, że kibice już wkrótce zobaczą zespół, który będzie pokazywał ogromną determinację w każdym meczu.

Zobacz więcej na stronie Gazety Krakowskiej

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24