Błękitni - Widzew 0:0. RTS, czyli Remis To Sukces - drwią kibice
Czas upływał, a gra naszej drużyny nie ulegała zmianie. Niczego lepszego nie wprowadził do gry Adam Radwański, który wszedł na boisko po przerwie.
Co więcej, to gospodarze byli bliżsi strzelenia gola. W jednej z akcji uratował nas Marcel Pięczek. Symbolem bezsilności łodzian było egzekwowanie wolnego przez Adama Radwańskiego. Młody piłkarz długo zastanawiał się, jak zagrać, do kogo, a w końcu kopnął tak, że piłka wyszła na boisko. Dramat!
W 77 minucie opatrzność czuwała nad Widzewem. W sytuacji sam na sam Przemysław Brzeziański kopnął piłkę ponad bramką Patryka Wolańskiego. Pięć minut później jeszcze lepszą sytuację mieli gospodarze, teraz w starciu z Krystianem Sanockim uratował nas Patryk Wolański. Mieliśmy wygrać, a o mały włos nie byłoby porażki.
Próbował strzelać Filip Mihaljević, ale zatracił gdzieś animusz.
W środę widzewiacy rozegrają zaległy mecz w Elblągu z Olimpią, a 14 kwietnia o 13.05 w Łodzi podejmować będzie Pogoń Siedlce.