Błysk Hamulicia i gol kuriozum. PGE Stal pokonała u siebie Śląsk Wrocław [ZDJĘCIA]

Konrad Karaś
Konrad Karaś
Stal sięgnęła po czwarte zwycięstwo w sezonie
Stal sięgnęła po czwarte zwycięstwo w sezonie PAP/Dariusz Delmanowicz
Piłkarze PGE Stali Mielec wygrali ze Śląskiem Wrocław 2:0 w meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy. W drugiej połowie kibice z Solskiego zobaczyli być może najbardziej kuriozalną bramkę tego sezonu.

Obie drużyny przystąpiły do pojedynku w Mielcu po porażkach w poprzedniej kolejce. Stal uległa Legii 0:1, a Śląsk został rozbity przez Raków aż 4:1. Kilka dni później zespoły Majewskiego i Djurdjevicia nieco się zrehabilitowały swoim kibicom, wygrywając mecze w Pucharze Polski.

Już w 4. minucie spotkania Stal mogła objąć prowadzenie. Javier Hyjek chciał wycofać piłkę z głębi pola do bramkarza, ale podał za słabo i Said Hamulić wyszedł sam na sam. Mimo że snajper mielczan miał sporo czasu i miejsca, to jego strzał sprzed "szesnastki" wybronił nogami Michał Szromnik.

Dokładnie 20 minut później golkiper gości był już bez szans w starciu z Holendrem. Z prawej strony świetnie dośrodkowywał Gerbowski, Konczowski spóźnił się do wybicia, a Hamulić nie musiał nawet wyskoczyć, aby głową wpakować piłkę do siatki tuż przy słupku.

W odpowiedzi Śląsk Wrocław stworzył dwie dobre sytuacje do wyrównania. W pierwszej, Łyszczarz zacentrował w pole karne, jednak nikt nie przeciął toru lotu piłki, która po koźle odbiła się od prawego słupka. Dobijał jeszcze Exposito, ale strzał zablokował Krystian Getinger. W drugiej, Martin Konczkowski, mając dużo miejsca, zamiast zdecydować się na uderzenie – bezskutecznie dośrodkował.

Po zmianie stron świetną okazję do podwyższenia wyniku miała Stal. Do bezpańskiej piłki dopadł Bogdan Vastsuk, który prostopadle podał do Saida Hamulicia. Uderzenie Holendra zmierzające w stronę prawego dolnego rogu sparował jednak Szromnik. Nawet gdyby piłka znalazła drogę do siatki, to gol nie zostałby uznany z powodu pozycji spalonej.

Kolejne minuty upływały przy mniejszej intensywności gry z obu stron. Mówiąc wprost – wiało nudą. Tak było aż do 70. minuty. Wówczas naciskany przez mielczan Javier Hyjek w środku boiska, na lewej stronie, wycofał piłkę mocnym wolejem do własnego bramkarza. Ten znalazł się na linii 16. metra i… nie zdołał jej opanować! Futbolówka znalazła się w siatce, a kibice w Mielcu zaczęli głośno skandować „dziękujemy”.

Ta kuriozalna bramka była ostatnim, ciekawym momentem tego meczu. Stal wygrała tym samym ze Śląskiem 2:0. Co ciekawe, było to pierwsze zwycięstwo mielczan nad Wojskowymi po powrocie biało-niebieskich do PKO Ekstraklasy.

PGE Stal Mielec – Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Hamulić 24, 2:0 Hyjek – samobójcza 70.

PGE Stal: Mrozek – Hiszpański ż (60 Żyra), Kasperkiewicz (81 Kruk), Matras ż, Flis, Getinger - Gerbowski, Wlazło, Domański – Vastsuk (66 Mak), Hamulić (81 Lebedyński). Trener Adam Majewski ż.

Śląsk – Szromnik – Janasik ż, Poprawa, Verdasca, Garcia (78 Bergier) – Konczkowski, Schwarz, Łyszczarz (46 Yeboah), Hyjek (78 Bukowski), Nahuel – Exposito. Trener Ivan Djurdjević.

Sędziował: Kos (Gdańsk). Widzów: 5252.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Błysk Hamulicia i gol kuriozum. PGE Stal pokonała u siebie Śląsk Wrocław [ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24