Błyskotliwy Guilherme poprowadził Legię do wyjazdowego zwycięstwa z Koroną [RELACJA, ZDJĘCIA]

Damian Wiśniewski
Korona Kielce - Legia Warszawa 1:3
Korona Kielce - Legia Warszawa 1:3 Sławomir Stachura/Polska Press
Kielczanie byli w stanie objąć prowadzenie w meczu z Legią Warszawa, ale potem stracili trzy gole i wyraźnie ulegli. Bohaterem spotkania był Guilherme, który zdobył bramkę do szatni, a po przerwie dołożył dwie asysty.

Pierwszą bardzo dobrą okazję w meczu stworzyli sobie gospodarze. W 5. minucie gry sprzed pola karnego przymierzył Bartłomiej Pawłowski, a piłka po rykoszecie minimalnie minęła lewy słupek bramki Dusana Kuciaka. Chwilę potem po rzucie rożnym głową uderzył Maciej Wilusz, ale on również był niedokładny.

Korona stwarzała sobie lepsze okazje, a to jak nie objęła prowadzenia w 11. minucie, trudno pojąć. Airam Cabrera wyszedł sam na sam z Kuciakiem, dwa razy nawinął sobie Słowaka, po czym nie trafił do praktycznie pustej bramki. Cztery minuty potem po wrzutce z narożnika boiska przestrzelił Radek Dejmek.

W kolejnych minutach gra bardziej się wyrównała. Legia potrafiła uspokoić boiskowe wydarzenia, ale wciąż miała ogromny problem z kreowaniem okazji strzeleckich. Tymczasem otworzenia wyniku w 34. minucie znów byli podopieczni Marcina Brosza, ale znów świetnym refleksem wykazał się Kuciak. Strzelał Pawłowski.

Koronie od początku dużo bardziej zależało i w końcu dopięła swego. W 42. minucie gry Nabil Aankour oddał strzał z rzutu wolnego, Kuciak odbił piłkę przed siebie i Sierpina wpakował ją do bramki. Do tej pory w tym sezonie skrzydłowy kielczan nie strzelił ani jednego gola i nie zaliczył asysty. Po chwili mógł być remis, ale po dośrodkowaniu z lewej strony fatalnie przestrzelił niepilnowany Nemanja Nikolić.

Co się odwlecze, to nie uciecze. W pierwszej minucie doliczonego czasu, kiedy wydawało się, że kielczanie muszą ten rezultat dowieźć do końca pierwszej połowy, dośrodkowanie w pole karne wykorzystał Guilherme.

Końcówka była niezwykle zacięta i niewiele brakowało, by padły kolejne bramki. Najpierw Łukasz Sierpina do gola mógł dołożyć asystę, ale kapitalnej okazji wykorzystać nie potrafił Cabrera. Potem sam na sam z Alaksandarem Prijoviciem wygrał Dariusz Trela, a choć po chwili napastnik Legii trafił do siatki, to gol nie został uznany.

Od początku drugiej połowy oglądaliśmy inny obraz gry. Legia od razu przejęła inicjatywę i z minuty na minutę była coraz bliżej bramki kielczan. W 55. minucie gry skończyło się to golem – Guilherme i Kucharczyk wymienili podania, ten drugi pokonał Trelę. Cztery minuty później zrobiło się już 3:1, a kolejną asystę zaliczył Guilherme. Brazylijczyk fantastycznym prostopadłym podaniem obsłużył Nikolicia, a Węgier podcinką nie dał żadnych szans bramkarzowi.

Korona po tych dwóch ciosach wyprowadzonych przez rywala nie potrafiła się już podnieść. Legioniści kontrolowali grę i, choć sami nie zapuszczali się już tak często pod pole karne kielczan, to potrafili dobrze strzec własnego. Dopiero w 78. minucie Siergiej Pilipczuk nieznacznie przestrzelił po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Pięć minut potem goście mogli mieć już nawet trzy gole przewagi. Tomasz Brzyski dośrodkował w pole karne z lewej strony boiska, a głową w bramkę nie potrafił trafić wprowadzony z ławki Arkadiusz Piech.

Koronie nie wystarczyło sił na całe spotkanie i po bardzo dobrych pierwszych trzech kwadransach, w kolejnych była tylko tłem dla wicemistrzów Polski. Legia czeka teraz na rezultat Gliwicach – może się okazać, że na zakończenie roku będzie miała tylko dwa oczka straty do Piasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24