Boliwia na kolanach. Chile potwierdziło aspiracje do wygrania Copa America (ZDJĘCIA)

Grzegorz Ignatowski
Reprezentacja Chile zwyciężyła w ostatnim meczu fazy grupowej ekipę Boliwii 5:0 i zapewniła sobie wyjście z pierwszego miejsca. Nie przeszkodziło to jednak Boliwijczykom w wywalczeniu awansu. Podopieczni trenera Gustavo Quinterosa zajęli 2. miejsce w grupie i również zagrają w ćwierćfinale Copa America.

Chilijczycy byli zdecydowanym faworytem tego spotkania. Jakby na potwierdzenie tej tezy już w 3. minucie objęli prowadzenie. Wystarczyło jedno długie podanie Gary'ego Medela, by defensywa Boliwijczyków została unicestwiona. Owszem, przyjmujący piłkę Vargas był mocno naciskany przez jednego z rywali i być może dlatego przyjął piłkę w taki sposób, że ta wylądowała na skraju pola karnego. Tam pojawił się Charles Aranguiz, który spokojnym uderzeniem posłał piłkę do siatki.

Taki początek meczu sprawił, że gospodarze turnieju nabrali wiary w siebie. Efekt? W 32. minucie po strzale Alexisa Sancheza z rzutu wolnego piłka odbiła się od prawego słupka bramki Romela Quinoneza. Pięć minut później Sanchez mógł już się cieszyć z drugiej bramki dla Chilijczyków. Dwójkowa akcja napastnika Arsenalu z Jorge Valdivią zakończyła się efektownym strzałem głową tego pierwszego i Quinonez po raz drugi w tym spotkaniu musiał wyciągać piłkę z siatki.

W pierwszej połowie Chilijczycy wyraźnie pokazali, kto tu rządzi, ale w drugiej przewaga była jeszcze bardziej wyraźna. Owszem, Boliwia miała swoją szansę po strzale Marcelo Moreno w 50. minucie, ale to "La Roja" znalazła sposób na zdobycie kolejnej bramki. Stało się tak w 67. minucie po podaniu z prawego skrzydła Angelo Henriqueza i strzale z bliskiej odległości Charlesa Aranguiza. Warto wspomnieć, że w tym momencie na boisku nie było już największych gwiazd reprezentacji Chile, bowiem Jorge Sampaoli zdecydował się zdjąć w przerwie Alexisa Sancheza i Arturo Vidala.

Trzecia bramka nie zaspokoiła głodu Chilijczyków. W 79.minucie Jorge Valdivia popisał się kapitalnym podaniem do Gary'ego Medela, a ten zamienił się na chwilę w rasowego napastnika i to takiego z najwyższej półki, bowiem zdołał efektownym lobem oszukać boliwijskiego golkipera i umieścić piłkę w siatce.

Na pięć minut przed końcem meczu Chile zadało jeszcze jeden cios. A właściwie to Boliwia sama go sobie zadała. Po płaskim dośrodkowaniu z prawego skrzydła Henriqueza Ronald Raldes interweniował tak niefortunnie, że przelobował własnego golkipera i wpakował piłkę do własnej bramki. Ten gol już w pełni zaspokoił gospodarzy. Skończyło się na wyniku 5:0, ale ten rezultat nie wpłynie na losy Boliwii, która wyszła z grupy A z 2. miejsca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24