Nowi inwestorzy przejęli klub na początku bieżącego roku. Wiadomo, że pakiet większościowy należy do Franza Josefa Wernze. Akcje ma także menedżer piłkarski Roger Wittmann. Obaj jednak rzadko zaglądają do Gdańska, dlatego funkcję prokurenta sprawuje w ich imieniu Adam Mandziara. Mimo to, przejrzystość Lechii pozostaje dość mętna. - Żeby klub mógł funkcjonować, to potrzeba punktów odniesienia, konkretnych twarzy, jasnego zdefiniowania właściciela, prezesa. Musi być dyrektor sportowy, którego w ogóle w Polsce jako takiego nie ma: człowieka z wizją, będącego partnerem do rozmów, z którym można podyskutować o meczu – zauważa Zbigniew Boniek.
Według Bońka biznesmeni, którzy zainwestowali w Lechię, nie mają złych zamiarów. - Nie nazwałbym tego „skokiem na kasę”. Oczywiście menedżerom, którzy są blisko Lechii, zależy na kształceniu i sprzedaży zawodników - wyjaśnił, po czym dodał: - W Lechii nie ma z kim poważnie porozmawiać o piłce. Ostatnio przyjechał pan Franz Josef Wernze, by spotkać się z prezydentem Gdańska i przedstawicielem sponsora głównego. Nie może być jednak tak, że ktoś przyjeżdża i odjeżdża, a zarząd nie podnosi ręki, by bronić właściciela. To trudny temat – tłumaczył w magazynie Liga+ Extra prezes PZPN.
Obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?