Boruta nie taki straszny, dwa gole Ślęzaka dały zwycięstwo ŁKS-owi

Anna Baranowska
IV liga: ŁKS Łódź - Boruta Zgierz 2:0
IV liga: ŁKS Łódź - Boruta Zgierz 2:0 Maciej Mrówka
W 7. kolejce IV ligi trzeci w tabeli Łódzki Klub Sportowy podejmował na własnym stadionie piątego Borutę Zgierz. Obie drużyny przed meczem miały na swoim koncie 12 punktów, z tym, że ŁKS rozegrał o dwa spotkania mniej od swojego dzisiejszego rywala.
Zobacz więcej zdjęć z meczu:

Pierwsze minuty meczu wyraźnie należały do zawodników ŁKS-u. Bardzo aktywnie w spotkanie weszli Sarafiński, Bielicki oraz Ślęzak. Brak zrozumienia w końcowej fazie akcji oraz brak precyzji w nielicznych strzałach były powodem braku goli dla łodzian. Zawodnicy Boruty w 8. i 12. minucie próbowali zagrozić bramce Kamila Woźniaka, ale ich uderzenia okazały się zbyt słabe, by mogły zaskoczyć bramkarza ŁKS-u.

Przez pierwsze 20 minut oba zespoły miały wyraźne problemy z wyprowadzeniem groźnej akcji, która mogłaby napędzić stracha rywalowi. Dopiero w 22. minucie ciekawą sytuację wyprowadził Sarafiński, który celnie podał do Patory. Napastnik ŁKS-u odwdzięczył się koledze równie dobrym podaniem, dzięki któremu Sarafiński znalazł się sam na sam z Pawłem Czekajem. Na nieszczęście piłkarza ŁKS-u udany powrót zaliczył Tomasz Antczak wybijając futbolówkę spod nóg pomocnika łodzian.

ŁKS poszedł na ciosem i w 24. minucie kolejnym rajdem lewą stroną boiska popisał się Sarafiński, który tym razem świetnie obsłużył Ślęzaka. Odbiorca podania tak niefortunnie złożył się do strzału, że ledwo zdołał trafić w piłkę.

W 33. minucie przy piłce znowu znalazł się Sarafiński, który tym razem dośrodkował piłkę w pole karne Boruty. Znajdujący się tam Adam Patora dopadł do futbolówki, ale jego strzał minął słupek bramki Czekaja. W 37. minucie za konstruowanie akcji ŁKS-u zabrał się Piotr Słyścio, który podał piłkę do Patory, którego strzał piętką okazał się za słaby dla bramkarza Boruty.

Bramka dla ŁKS-u wisiała w powietrzu. Obrońcy ze Zgierza robili co mogli, by zapobiec utracie gola, ale w 39. minucie musieli uznać wyższość łodzian. Po dośrodkowaniu Sarafińskiego z rzutu rożnego do piłki doszedł Aleksander Ślęzak, którego strzał znalazł drogę do bramki Boruty.

W 43. minucie miała miejsce ostatnia groźna akcja w pierwszej połowie meczu. Kiedy wydawało się, że po kolejnej akcji ŁKS-u golkiper gości zanotował pewną interwencję, niespodziewanie piłka wypadła bramkarzowi z rąk. Dobrze w tej sytuacji znalazł się Ślęzak, któremu udało się przejąć piłkę i podać do niepilnowanego Patory. Napastnik ŁKS-u złożył się do strzału, który poszybował wysoko ponad poprzeczką bramki gości.

Druga połowa rozpoczęła się od akcji Boruty. Patryk Pietrasiak oddał niecelny strzał na bramkę Woźniaka. W odpowiedzi ŁKS w 47. minucie wyprowadził akcję, która dała łodzianom podwyższenie prowadzenia. Z prawej strony Patora podał piłkę do Ślęzaka, a ten pewnym strzałem pokonał Pawła Czekaja.

Kolejne 10 minut gry nie mogły porwać obserwatorów spotkania. Drużyny stylem gry powróciły do początku meczu. Do 63. minuty trener Boruty Wiesław Nabiałek zdążył zrobić 3 zmiany w szeregach swojego zespołu, ale obraz gry nie uległ zmianie.

W 67. minucie Jurkowski na wysokości pola karnego podał piłkę do Sarafińskiego, którego strzał po rykoszecie trafił prosto w ręce Czekaja. W 72. minucie ładnym strzałem popisał się Wiktor Żytek. Mocne uderzenie sprzed pola karnego trafiło prosto w bramkarza gości. To zdarzenie dodało energii łodzianom, którzy raz po raz starali się stwarzać zagrożenie pod bramką Boruty.

W 78. minucie dobrym podaniem do Dawida Sarafińskiego popisał się Wiktor Żytek, ale skrzydłowemu ŁKS-u zabrakło opanowania i dobrej decyzji. Tak samo jak Ślęzakowi w 85. minucie , kiedy to piłkarz dostał piłkę tuż przed polem karnym rywala. Ślęzak oddał mocny strzał, ale piłka znacznie minęła poprzeczkę bramki gości.

W 88. minucie goście stworzyli jedyną groźną sytuację w drugiej połowie. W roli głównej wystąpił Arkadiusz Błaszczyk, który z impetem wbiegł w pole karne łodzian. Zawodnik Boruty oddał strzał, ale piłka zatrzymała się na bocznej siatce bramki Kamila Woźniaka. W doliczonym czasie gry w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki znalazł się Dawid Sarafiński, którego strzał cudem wybronił bramkarz.

Po niezbyt pasjonującym widowisku Łódzki Klub Sportowy pokonał Borutę Zgierz 2:0. Spotkanie pozostawia drobny niedosyt, ponieważ grę którejkolwiek z drużyn, nawet ewidentnie dominującego ŁKS-u, ciężko określić jako dobrą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24