Bramkarz musi się bać. Gutkovskis w meczu z Lechią chciałby skopiować wyczyn z Gdańska

Piotr Pietras
Napastnik Bruk-Betu Termaliki Vladislavs Gutkovskis (nr 21) w jesiennej części sezonu strzelił sześć goli
Napastnik Bruk-Betu Termaliki Vladislavs Gutkovskis (nr 21) w jesiennej części sezonu strzelił sześć goli Fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa piłkarska. W piątek (godz. 20.30) w meczu 22. kolejki zespół Bruk-Betu Termaliki zmierzy przed własną publicznością z liderem tabeli - Lechią Gdańsk.

Dla ekipy z Trójmiasta będzie to okazja do rewanżu za jedyną porażkę, jakiej gdańszczanie doznali w tym sezonie na własnym boisku. Przypomnijmy, że w sierpniowym meczu na stadionie w Gdańsku „Słoniki” pokonały Lechię 2:1, a autorem obu goli dla Bruk-Betu Termaliki był Łotysz Vladislavs Gutkovskis.

- Sprawiliśmy wtedy dużą niespodziankę - podkreśla łotewski napastnik. - Pokazaliśmy też, że w ekstraklasie możemy wygrać z każdym rywalem, nawet tym z najwyższej półki, i to na jego boisku. Na początku sezonu byłem w wysokiej formie i dwukrotnie pokonałem wtedy młodego bramkarza Lechii Damiana Podleśnego. Teraz powoli wracam do coraz lepszej dyspozycji i jeśli tylko dostanę szansę gry w piątkowym meczu, bardzo chciałbym powtórzyć swój wyczyn z Gdańska.

Tym razem napastnik Bruk-Betu Termaliki będzie miał jednak znacznie trudniejsze zadanie, gdyż w bramce Lechii od początku wiosennej części sezonu występuje znakomity słowacki golkiper Dusan Kuciak, który wcześniej przez cztery i pół sezonu występował w Legii Warszawa, a ostatnio był w Hull City.

- Rzeczywiście, Słowak jest bardzo dobrym zawodnikiem - mówi Gutkovskis. - Jeśli jednak napastnik ma dużo pewności siebie, wtedy żaden bramkarz nie jest mu straszny. Poza tym, to golkiper powinien się bać napastnika, a nie odwrotnie. Dlatego przed meczem z Lechią nie mam jakiegoś specjalnego stresu, wiem natomiast, że muszę przystąpić do spotkania niesamowicie skoncentrowany i zmobilizowany - podkreśla.

Gutkovskis po urazie kolana, jakiego doznał w końcówce ubiegłego roku, długo nie trenował i nie grał w meczach ligowych. Do zajęć powrócił dopiero w drugiej połowie stycznia, podczas zgrupowania w Turcji, gdzie zagrał także w pierwszych grach kontrolnych.

- Początkowo, po tak długiej przerwie, nie było mi łatwo wrócić do treningów, ale z każdym dniem podczas zgrupowania czułem się coraz lepiej pod względem fizycznym - zdradza Łotysz. - W pierwszych sparingach w Turcji nie byłem jeszcze w pełnej dyspozycji, ale z meczu na mecz czułem się coraz pewniej. Wydaje mi się, że do swojej normalnej dyspozycji powróciłem już w spotkaniu z Lechem Poznań. Problem był tylko taki, że w tym spotkaniu rzadko byliśmy w ofensywie i nie wypracowaliśmy sobie zbyt wielu sytuacji strzeleckich - zauważa Gutkovskis, dodając: - W meczu z Lechią, chcąc odnieść sukces, musimy zagrać nieco lepiej w środku pola. Mam tu na myśli bardziej agresywną grę, która pozwoli nam na większą ilość odbiorów piłki i wyprowadzanie kontr. To powinna być skuteczna recepta na Lechię. Nie oglądałem wprawdzie w telewizji spotkania Lechii z Jagiellonią Białystok, ale z różnych przekazów słyszałem o sile ofensywnej gdańszczan - przyznaje.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bramkarz musi się bać. Gutkovskis w meczu z Lechią chciałby skopiować wyczyn z Gdańska - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24