Warciarzy poprowadził do sobotniego pojedynku asystent pierwszego trenera Adrian Szczuka, gdyż główny szkoleniowiec – Mateusz Konefał – musi przez dwie kolejki siedzieć na trybunie. To kara za czerwoną kartkę, jaką otrzymał w poprzednim pojedynku ze Śląskiem II we Wrocławiu.
W pierwszej, bardzo żywej połowie na boisku działo się naprawdę sporo. Po kilku doskonałych pozycjach strzeleckich dla obydwu drużyn prowadzenie objęli w 32 min goście, dla których z najbliższej odległości trafił Kamil Herman. W 40 min Pniówek mógł wygrywać 2:0, lecz bramkarz Warty Dawid Smug obronił rzut karny, wykonywany przez Przemysława Szkatułę. „Jedenastka” została podyktowana za zagranie ręką w obrębie „szesnastki” przez Kacpra Wachowiaka. Co nie udało się przyjezdnym, przyniosło sukces gospodarzom. W 43 min Igor Lewandowski dośrodkował z rzutu rożnego, do piłki najwyżej wyskoczył Oliwier Micek i efektowną „główką” doprowadził do wyrównania.
Po zmianie stron boiska gorzowianie ruszyli do szturmu, lecz już w 55 min nadziali się na zabójczą kontrę rywali. Dawid Weis uderzeniem z 5 metrów sfinalizował dynamiczną akcję swych kolegów lewym skrzydłem i Pniówek odzyskał prowadzenie. Goście postawili kropkę nad „i” w 88 min, gdy po kolejnej kontrze rozrzedzoną obronę miejscowych zaskoczył skutecznym uderzeniem Dawid Hanzel.
Czytaj również:
Pożegnali wakacje z Wartą Gorzów. Na sportowo, radośnie i z przysmakami
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?