Brożek, Matusiak, Janczyk. Zapomniane talenty, które skończyły na dnie

W Polskim futbolu mieliśmy wielu zawodników, których okrzyknięto wielkimi talentami, choć nawet w naszych realiach niczego spektakularnego nie osiągnęli. Wśród nich byli m.in.:

Paweł Brożek – Jeden z nielicznych, którzy w Ekstraklasie zdobywali bramki z łatwością. Jego najlepszy okres w polskiej lidze to sezony 2007/08 i 2008/09, w których Brożek zdobywał koronę króla strzelców, a z Wisłą upragnione mistrzostwa Polski. Mówiono wtedy, że powinien wyjechać, choć niektórzy uważali, że jest już za stary. Brożek postanowił jednak w Krakowie zostać. Dopiero w 2011 roku, jako 28-latek, postanowił wraz z bratem Piotrem wyjechać za granicę. Padło na turecki Trabzonspor, w którym strzelił zaledwie trzy gole. Turcy wypożyczyli Pawła do Celticu, lecz tam w ogóle nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Trabzonspor postanowił pozbyć się nieskutecznego Polaka, a chrapkę na nasz „wielki talent” miał zespół z Hiszpanii. Drugoligowy klub, niewalczący o awans do elity, Recreativo de Huelva pozyskał Brożka, ale i tam niezbyt mu się nie układa. Czy druga liga hiszpańska stoi na tak wysokim poziomie, że nasz reprezentant, który wystąpił na Euro 2012, nie jest w stanie regularnie zdobywać bramek?

Radosław Matusiak – Świetne występy w GKS-ie Bełchatów zaowocowały transferem do Palermo, w którym kompletnie się nie sprawdził. Później Matusiak próbował szczęścia w SC Heerenveen, lecz tam też się nie odblokował. Wówczas wrócił do polskiej ligi, w sezonie 2007/08 występował w Wiśle, z którą zdobył mistrzostwo. „Radomatu” znów dał o sobie znać, kiedy w sezonie 2009/10 strzelił sześć bramek. Później próbował jeszcze szczęścia w Grecji, lecz postanowił zakończyć karierę. Matusiak zdobył 7 bramek w 15 meczach reprezentacji Polski. Dwa miesiące po zakończeniu kariery… widziano go na testach w FC Rot-Weiß Erfurt występującym w III lidze niemieckiej. Nic nie zapowiadało tak bezbarwnej kariery piłkarza, którego w 2006 roku „Marca” uznała za jeden z dziesięciu największych talentów Europy…

Dawid Janczyk – Przygodę z piłką nożną zaczął w Sandecji Nowy Sącz, z której to trafił do Legii Warszawa. W pierwszym sezonie w stolicy młody Janczyk zdobył pięć bramek, drugi sezon w zespole ze "Wojskowych" był podobny - popularny „Murzyn” zaliczył wówczas cztery trafienia. Mówiono o nim, że ma talent porównywalny do Alexandre Pato. "Polskim Pato" zainteresował się CSKA Moskwa, lecz stolicy Rosji Janczyk nie zawojował. Wypożyczenie do Lokeren wydawało się dość dobrym ruchem, w lidze belgijskiej Janczyk znów zaczął strzelać bramki. Kariera urodzonego w Nowym Sączu piłkarza zaczęła jednak niewątpliwie "pikować". Janczyk najpierw szukał szczęścia w kieleckiej Koronie, a potem w ukraińskiej Ołeksandriji. Kolejnym krokiem Janczyka miała być liga irlandzka, a właściwie drugoligowy Limerick. Do transferu jednak nie doszło, obecnie Janczyk nie gra w ogóle. A jeśli musi się zdarzy to w ruletkę, a wygrane pieniądze wydaje na alkohol.

Takich jak Paweł Brożek, którzy mieli talent na grę w Atletico Madryt czy Valencii, a grają w Recreativo Huelva było więcej. Wystarczy wspomnieć osoby Tomasza Zahorskiego czy Mateusza Klicha. Miejmy nadzieję, że takiego losu jak wyżej wymienieni piłkarze nie podzielą Arkadiusz Milik, czy Mariusz Stępiński. Niech oni pójdą w ślady Kuby Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego. Obaj mieli sporo szczęścia, że trafili pod skrzydła świetnego człowieka i trenera - Jurgena Kloppa.

Co ciekawe, gdy Robert Lewandowski zdobywał bramki w Lechu Poznań, wielu sceptyków uważało, że "Lewy" skończy tak jak Matusiak, a inni sądzili, że wspomniany Brożek zdecydowanie przewyższa umiejętnościami młodego Roberta. Wszystkie te komentarze zweryfikowało boisko...

Śledź autora tekstu na twitterze

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida